Rada miasta Sisco, położonego na północnym wybrzeżu francuskiej wyspy, podjęła decyzję na niedzielnym posiedzeniu. Burmistrz Ange-Pierre Vivoni oświadczył, że zakaz ma zapewnić bezpieczeństwo, nie ma nic wspólnego z rasizmem i nie jest wymierzony w społeczność muzułmańską. Wcześniej taką samą decyzję podjęły władze Cannes i Villeneuve-Loubet, położonych na francuskiej Riwierze. "Leżymy na beczce prochu" - dodał burmistrz Vivoni. Wybuch paniki podczas pokazu fajerwerków Podobne przekonanie podziela wielu mieszkańców Francji, między innymi tych z miejscowości Juan-les-Pins na Lazurowym Wybrzeżu. Huk wybuchających fajerwerków wywołał panikę wśród ludzi zgromadzonych na ulicy. Przerażeni przechodnie mdleli, chowali się w sklepach i barach. "To atak terrorystyczny!" - krzyczeli. Uciekający w popłochu tratowali się nawzajem. Rannych zostało 40 osób. Stan wyjątkowy Od listopada we Francji obowiązuje stan wyjątkowy. Władze kraju wydłużyły go na kolejne pół roku po ataku terrorystycznym w Nicei 14 lipca. Zginęły wówczas 84 osoby.