Woda zalała 90 proc. domów we wsi Biser w obwodzie Chaskowo, gdy w poniedziałek nad ranem pękła tam ściana zbiornika retencyjnego - podało radio publiczne. Żywioł porwał samochody i zwierzęta domowe. Poziom wody sięga miejscami pięciu metrów. Na pomoc mieszkańcom wezwano śmigłowce wojskowe. Wszystko zdarzyło się tak nagle, że nie było czasu na ewakuację - poinformowała administracja wsi. Nie wiadomo, czy są ofiary wśród 600 mieszkańców. Alarm powodziowy ogłoszono w gminach Złatograd i Nedelino, również zagrożonych przez przelewający się zbiornik retencyjny. W niedzielę spadło tam 100 litrów deszczu na metr kwadratowy i nadal pada. W miasteczku Nedelino podtopionych jest już kilkadziesiąt domów. Obie miejscowości przygotowują się do ewakuacji. Gdy wschodnią Bułgarię nawiedziły deszcze, w zachodniej pada śnieg. Tam, gdzie temperatury utrzymują się poniżej zera, na drogach pojawiła się gołoledź. Meteorolodzy przestrzegają przed powrotem mrozów - temperatury mają spaść do minus 15-20 stopni Celsjusza już we wtorek. Według mediów bułgarskich w niektórych dużych miastach m.in. w Sofii, Płowdiwie i Kyrdżali, brakuje drewna na opał. Magazyny są puste - informuje dziennik "Monitor"; handlowcy tłumaczą, że nie przewidzieli tak srogiej zimy. Od niedzieli zamknięte są wszystkie przejścia graniczne między Bułgarią i Rumunią: nie pływają promy, zamknięty jest most na Dunaju i nie działają dwa przejścia lądowe.