W kilku najbardziej dotkniętych prowincjach archipelagu ogłoszono w środę stan klęski żywiołowej. W wielu miejscowościach nie ustają wysiłki ekip ratunkowych, próbujących dotrzeć do odciętych od świata miejscowości w pozbawionych dróg regionach. Władze Wysp Salomona apelują o pomoc międzynarodową. - Liczba poszkodowanych rośnie i będzie nadal rosnąć, wzrasta także ciągle liczba ofiar śmiertelnych - powiedział w środę w radio australijskim sekretarz generalny organizacji Czerwonego Krzyża na Wyspach Salomona Charles Kelly. - Sądzę, że w tej chwili główna sprawa to woda, woda i namioty. Ludzie nadal siedzą w buszu i boją się wracać do wiosek. Według wcześniejszych informacji, trzęsienie o olbrzymiej sile 8 stopni w otwartej skali Richtera i spowodowana nim fala tsunami zmiotły z powierzchni ziemi co najmniej 13 wiosek na wyspach. Zniszczone zostały tysiące domów. Południowo-zachodnią część Oceanu Spokojnego nadal nawiedzają silne wstrząsy wtórne i nowe trzęsienia, na szczęście nie powodujące nowych ofiar i dużych szkód materialnych. W środę silne trzęsienie o mocy 6,3 stopnia w skali Richtera nawiedziło region należących do Francji Wysp Lojalności, położonych na południe od Wysp Salomona, a także położonego na Nowych Hybrydach państwa Vanuatu. Środowe trzęsienie nastąpiło o godzinie 7:26 czasu miejscowego (22:26 we wtorek czasu polskiego), a jego epicentrum znajdowało się o 136 km na południowy zachód od miasta Isangel na Nowych Hybrydach i o 137 km na północny wschód od Wysp Lojalności. Zaatakowane w ostatnich dniach przez podziemny żywioł archipelagi pacyficzne należą do tzw pierścienia ognia wokół Oceanu Spokojnego, wykazującego wysoką aktywność sejsmiczną i tektoniczną.