Technika w służbie medycyny Udało się połączyć ludzki umysł z komputerem. Zrobiono to głównie po to, by ułatwić życie całkowicie sparaliżowanym ludziom, którzy za pomocą mikrochipów wszczepianych do mózgu mogą własnymi myślami kontrolować urządzenia elektroniczne, takie jak telewizor czy komputer. To jednak nie koniec możliwości. Sparaliżowany pacjent może za pomocą własnego mózgu sterować specjalną neuroprotezą, która za pomocą masy przewodów jest z nim połączona. Wystarczy pomyśleć: "Teraz zegnę palce" i sztuczna dłoń spełnia życzenie pacjenta. Dlaczego tak się dzieje? W większości przypadków u sparaliżowanych osób uszkodzeniu ulega jedynie fragment drogi, którą impulsy ruchowe biegną z mózgu do kończyn. Kora ruchowa odpowiedzialna za "dyrygowanie" ciałem może wciąż pracować. To właśnie poprzez umieszczenie na powierzchni kory mózgowej elektronicznego układu scalonego można odczytać sygnały wysyłane przez mózg do kończyn. Kluczową rolę spełniają tu elektrody, które śledzą to, co dzieje się w mózgu w momencie, gdy pacjent myśli o konkretnym ruchu. Informacje z elektrod przekazywane są do komputera za pomocą odbiornika znajdującego się na powierzchni czaszki. Komputer podłączony do sztucznej ręki lub wybranego urządzenia kieruje jego działaniami. Przywrócić sprawność Elektroniczne chipy mają jednak szersze zastosowanie. Ich zastosowanie nie ogranicza się do ludzi sparaliżowanych. Mogą z nich korzystać osoby, które w wyniku wypadku straciły kończynę. W wielu przypadkach część ich mięśni i nerwów nadal jest w stanie spełniać swoje zadania. To z myślą o nich powstały sztuczne kończyny, za pomocą których człowiek może wykonywać proste czynności. Najbardziej zaawansowane z nich są tak skonstruowane, że sygnał z mózgu steruje np. ruchem palców. Brytyjskim naukowcom udało się stworzyć protezę, która wyposażona w specjalne urządzenie reaguje na sygnały z mózgu powodując zginanie protezy w łokciu i nadgarstku czy obracanie dłonią. Kończyny reagujące na impulsy płynące z mózgu to jednak nie wszystko. Naukowcy wytrwale pracują nad stworzeniem sztucznego oka. Amerykańskim uczonym udało się stworzyć prototyp sztucznego oka mającego przywrócić zdolność widzenia ludziom, których wzrok ucierpiał na skutek np. zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem. Centralnym elementem sztucznego oka jest chip umieszczony w tylnej części gałki ocznej połączony z minikamerą znajdująca się w okularach. Obrazy rejestrowane przez kamerę biegną do chipa, który zamienia je na impulsy odczytywane następnie przez fragment kory mózgowej rządzący naszym wzrokiem. Wrota do mózgu otwarto już pod koniec XIX wieku, kiedy Richard Canton odkrył, że na powierzchni zwierzęcych mózgów występują impulsy elektryczne. Nieco ponad 100 lat później Philip Kennedy z Emory University w Atlancie jako pierwszy podjął próbę umieszczenia w ludzkim mózgu elektronicznego chipa. Jeśli tempo badań i wprowadzania innowacji utrzyma się na tym poziomie już niedługo w naszych organizmach na stałe zagoszczą elektroniczne części i układy scalone.