Zdaniem komitetu przeciwpowodziowego, to pierwsza od wielu dni dobra wiadomość. Znak, że sytuacja już się nie pogarsza. Pracownicy spółki hydrotechnicznej "Dorzecze Wełtawy" przewidują, że w ciągu nocy wezbrane wody Wełtawy zaczną powoli opadać. Nikt nie wie ile trzeba będzie czasu, by rzeka wróciła do koryta, a ewakuowani mieszkańcy mogli powrócić do swoich domów. Przypuszcza się, że do wyżej położonych budynków będzie można wrócić najwcześniej w niedzielę. Jak poinformował rzecznik zarządu dorzecza Wełtawy Vaclav Bacza, około godziny 14 przez Pragę zaczęła przechodzić fala kulminacyjna, a ilość przepływającej korytem Wełtawy wody nie powinna się już zwiększać. - Obecny poziom wody powinien się utrzymać przez dwie do trzech godzin - dodał Bacza. Poprawę sytuacji w Pradze uzasadnił zmniejszonym wypływem wody z zapory orlickiej powyżej stolicy oraz spadkiem poziomu wód rzeki Berounki, dopływu Wełtawy. Jak szacują specjaliści gospodarki wodnej, wody Wełtawy zalały do tej pory od pięciu do ośmiu procent powierzchni Wielkiej Pragi. W niektórych miejscach woda płynie już na poziomie ulic. Gdy podniesie się o metr, mogą nie wytrzymać metalowe bariery, obłożone workami z piaskiem i wtedy woda zaleje Stare Miasto. Na razie w Pradze przestało padać i pojawiło się słońce. Miniona noc była wyjątkowo dramatyczna dla mieszkańców Pragi. Fala powodziowa na Wełtawie osiągnęła wyższy poziom niż zakładano zmuszając do ewakuacji nowych rejonów miasta. Straty powodziowe szacuje się już na dwa miliardy dolarów. Dzisiaj na ranem ekipy ratownicze w stolicy Czech stale umacniały zapory z worków z piaskiem, chroniące dostępu na praską Starówkę. Władze stolicy zarządziły dzisiaj nad ranem opuszczenie Josefova, historycznego żydowskiego rejonu Starego Miasta. Większość ludzi już zresztą wcześniej szukało schronienia w bardziej bezpiecznych miejscach. Ewakuowani trafiają najczęściej do szkół. Tam mogą liczyć na opiekę. Otrzymują koce i jedzenie. W centrum kryzysowym podano, że o godz. 3 rano poziom wody na Wełtawie przekroczył 7,25 metra powyżej normalnego letniego stanu tej rzeki i rósł w tempie 15 cm na godzinę. Do dzisiaj rano liczba ofiar śmiertelnych tego największego kataklizmu w Czechach od 1890 roku sięgnęła 9 osób. Nieco więcej osób uznaje się za zaginione. - Nasz rząd ogłosił stan zagrożenia. Oznacza to, że uruchomione zostały wszystkie moce i rezerwy służb ratunkowych. To wielka pomoc. Potem zaczniemy oceniać straty powodziowe, zgodnie z wytycznymi tak zwanych ustaw kryzysowych - mówił premier Czech Vladimir Szpidla. W związku z bezpośrednim zagrożeniem życia mieszkańców w całych Czechach ewakuowano około 200 tysięcy osób, w tym blisko 50 tysięcy to mieszkańcy Pragi. - Nie jestem w stanie powiedzieć ile osób już ewakuowałem. Ale ostatnim razem jak liczyłem, to było jakieś 40 autobusów pełnych ludzi - powiedział jeden z organizatorów ewakuacji w Pradze. Republika Czeska przyjmie pomoc humanitarną, jaką zaoferowały jej inne kraje w związku z obecną klęską powodzi - oświadczył dzisiaj w imieniu rządu wicepremier Cyril Svoboda. Poszczególne resorty mają w ciągu 24 godzin zgłosić w centralnym sztabie kryzysowym swe zapotrzebowanie na konkretne artykuły. Według Svobody, w pierwszym rzędzie chodzi o szczepionki, leki i urządzenia osuszające. Premier Leszek Miller, który rano rozmawiał telefonicznie z premierem Czech Vladimirem Szpidlą, zaoferował pomoc w walce z żywiołem oraz przy usuwaniu jego skutków. W Pradze jest specjalny wysłannik RMF Przemysław Marzec: Austria Największa od dziesięcioleci powódź w Austrii powoli ustępuje. Na wszystkich zalanych terenach poziom wody opada - podają dzisiaj służby kryzysowe w Górnej i Dolnej Austrii. Powódź utrzymuje się jeszcze wzdłuż Dunaju. W nocy w rejonie Wachau Dunaj osiągnął rekordowy poziom 10,85 metrów i przekroczył stan z czasów wielkiej powodzi z 1954 roku. W naddunajskiej gminie Grein w Górnej Austrii, gdzie rzeka zwęża się, jej poziom sięgnął nawet 15 metrów. W wielu dotkniętych powodzią miastach, takich jak Steyr, Perg, Schwertberg, Zwettl, Melk i Krems, od rana trwają prace przy usuwaniu szkód. Tysiące strażaków i 8.000 żołnierzy próbuje czyścić miejscowości i drogi ze zwałów błota i naniesionych przez wodę odpadów. Dzisiaj na specjalnym posiedzeniu poświęconym pomocy dla ofiar powodzi zbiera się rząd austriacki. Władze już zapowiedziały przekazanie na ten cel 300 mln euro. Według wstępnych szacunków, w samej tylko Górnej i Dolnej Austrii straty sięgają trzech miliardów euro. Niemcy Co najmniej osiem ofiar śmiertelnych i woda sięgająca po pas, która wdarła się do centrum Drezna, to skutki powodzi w Saksonii, najgorszej w historii tego niemieckiego landu. Co najmniej dwie osoby uznane zostały za zaginione, zaś 95 jest rannych. Straty oceniane są na miliard euro. - Prawdopodobnie będzie więcej ofiar - powiedział premier Saksonii Georg Milbradt, po tym jak władze nakazały ewakuację 30 tys. osób. - To największa powódź, jaka kiedykolwiek miała miejsce w tym regionie. Rzeka Łaba przekroczyła swój normalny stan o pięć metrów i wylała z brzegów, zalewając centrum Drezna. Dworzec kolejowy w tym mieście przypomina gigantyczny basen, gdyż dzisiaj przez wejścia wlały się do niego masy wody. Zalane zostały też tory kolejowe. W Dreźnie ogłoszono stan klęski żywiołowej. Przepływająca przez miasto Łaba przekroczyła swój poziom o prawie 5 metrów. Okolice dworca głównego zamieniły się w jezioro. Pod wodą znalazła się część Starego Miasta z najcenniejszymi zabytkami miasta - Operą Sempera, pałacem Zwinger oraz Galerią Dawnych Mistrzów. W sumie ewakuowano ponad 17 tys. osób. Podczas powodzi zginęły 3 osoby, 9 uzanano za zaginione. Rząd Saksonii wystąpił dzisiaj do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego z prośbą o ograniczenie wypuszczania wody ze zbiornika Niedów w celu uniknięcia strat powodziowych w mieście Goerlitz. "Po otrzymaniu informacji z Czech, że do Goerlitz zbliża się dodatkowa fala kulminacyjna o przepływie 100 m sześc. na sekundę, rząd Saksonii prosi pilnie o znaczące zmniejszenie wypuszczania wody ze zbiornika Niedów, w celu zapobiegnięcia dalszym stratom na Starówce w mieście Goerlitz" - trak brzmi oficjalny komunikat rządu Saksonii. Nie wiadomo jeszcze, jak na te prośby zareaguje Dolnośląski Urząd Wojewódzki. - Na razie mamy informacje, że zbiornik Niedów, należący do elektrowni Turów, jest przepełniony, ale na pewno w miarę możliwości pomożemy Niemcom - powiedział Romuald Siepsiak z centrum zarządzania kryzysowego we Wrocławiu. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Tomasza Lejmana: Słowacja Szybko przybierający Dunaj zagraża stolicy Słowacji. Dzisiaj od rana obowiązuje w Bratysławie najwyższy stopień zagrożenia powodziowego. Fala kulminacyjna powinna przejść przez Dunaj na tym odcinku jutro. Minionej poziom Dunaju w Bratysławie wzrósł do 8,5 metra i przewiduje się, że jeszcze przed końcem dnia może sięgnąć 9 m. Fala kulminacyjna spodziewana jest w Bratysławie jutro rano. Cały czas w mieście pada deszcz. Najbardziej dotknięta powodzią jest dzielnica Dievin, której część pozbawiona jest elektryczności, zaś mieszkańcy nadbrzeżnych ulic mogą poruszać się jedynie łodziami. Węgry Władze Budapesztu ostrzegły dzisiaj jego mieszkańców, że do stolicy zbliża się wielka woda, która może podtopić najniżej położony naddunajski bulwar i peryferyjne rejony miasta wzdłuż rzeki. Kulminacyjna fala powodziowa na Dunaju ma dotrzeć do Budapesztu w sobotę. Węgierscy eksperci prognozują, że poziom wody przekroczy tam rekordowe 7,8 metra, odnotowane w 1965 roku. Pewne drogi za granice Wiele osób zamierza wybrać się za granicę w czasie zbliżającego się długiego weekendu. Co zatem mają zrobić zmotoryzowani wybierający się samochodem za granicę i czy istnieje pewna i bezpieczna droga na południe Europy? O pewnych drogach niestety mowy być nie może. Sytuacja cały czas się zmienia i to na gorsze. W tej chwili na południe Europy bezpiecznie jest przez Słowację i Węgry. Stamtąd jednak także docierają niepokojące sygnały. - Przed podróżą trzeba się więc upewnić czy i tam drogi nie zostały zamknięte - radzi Lech Kowalski z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ze względu na dynamikę rozwoju sytuacji, nie ma takiej możliwości żebyśmy mogli bezpośrednio z centrum z Warszawy koordynować i informować w takim tempie, dlatego prosimy bardzo aby osoby te bezpośrednio informacje o danym kraju uzyskiwały od naszych przedstawicielstw dyplomatyczno-konsularnych - dodaje Kowalski. Numery telefonów do polskich ambasad: Czechy tel. (0-0420-2) 575 30 388 fax. (0-0420-2) 573 30 135Słowacja tel. (0-0421-2) 544 13 196, 544 13 175, 544 13 174 fax. (0-0421-2) 544 13 184, 544 13 193 Austria tel. (0-0431) 870 15 0 do 47 fax. (0-0431) 870 15 222 Niemcy tel. (0-049 30) 22 313 0 fax. (0-049 30) 22 313 155 Węgry tel. (0-0361) 351 13 00, 351 13 01, 351 13 02 fax. (0-0361) 351 17 22, 351 17 23. Wstrzymane odprawy na przejściach granicznych Dwa z trzech zamkniętych rano polsko-niemieckich przejść granicznych wznowiły normalne funkcjonowanie - poinformował rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej Jarosław Żukowicz. - Wznowiono odprawy na przejściach w Porajowie-Zittau oraz Sieniawce - powiedział Żukowicz. Rano wstrzymane zostały odprawy na przejściach: Porajów-Zittau (przejście dla ruchu osobowego), Sieniawka (przejście dla ruchu osobowego i towarowego do 7,5 ton) oraz Krzewina Zgorzelecka (przejście dla ruchu osobowego i rowerowego). - Wstrzymane są nadal odprawy na przejściu w Krzewinie Zgorzeleckiej, gdyż pobliskie miasto po stronie niemieckiej jest zalane wodą - powiedział Żukowicz. Jak poinformowała z kolei Ambasada Austrii w Polsce, dzisiaj zamknięte zostały austriacko-czeskie przejścia graniczne Laa an der Thaya, Kleinhaugsdorf, Grametten oraz Weigetschlag. Czynne są przejścia graniczne w Mitteretzbach, Gmund oraz Neuangelberg, jednak z uwagi na sytuację po stronie czeskiej, ambasada odradza korzystanie z tych przejść. Czynne są przejścia graniczne w Drasenhofen i Reintal. Wrocław proponuje pomoc ludziom z zalanych Czech i Niemiec Władze Wrocławia szykują pomoc dla zalanego Drezna i kilku miejscowości w południowych Czechach. Wrocław chce przyjąć 350 dzieci z zalanych terenów. - Doskonale wiemy, co oznacza taka powódź, a dodatkowo Drezno jest miastem partnerskim Wrocławia, więc musimy im pomóc. W 1997 roku, podczas powodzi, Drezno było pierwszym z miast, które nam pomogło. Przysłano nam wtedy m.in. bardzo potrzebną pomoc techniczną - powiedział Stanisław Huskowski, prezydent Wrocławia. Wrocław chce zorganizować dla 350 niemieckich i czeskich dzieci wypoczynek na Dolnym Śląsku. - Od razu we Wrocławiu możemy przyjąć 150 dzieci. Proponujemy też zorganizowanie we wrześniu tak zwanych zielonych szkół. W dwóch ośrodkach, w Srebrnej Górze i Porębie, dzieci z nauczycielami mogłyby bez przeszkód się uczyć. Warunki w tych obu ośrodkach są bardzo dobre - zapewnił Huskowski. Władze Wrocławia szykują też konwój z techniczną pomocą dla Drezna. Miasto chce wysłać m.in 150 osuszaczy do budynków. Pomoc Caritasu dla ofiar powodzi w Czechach Caritas Polska przekaże swojemu czeskiemu odpowiednikowi 50 tys. zł na pomoc ofiarom powodzi w Czechach. Jednocześnie zwraca się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc dla ofiar kataklizmu. "Mając w pamięci klęski żywiołowe, które dotknęły Polskę w latach 1997-98 oraz wspominając znaczną pomoc, jaka napływała do naszego kraju ze wszystkich stron świata, Caritas Polska solidaryzuje się z ofiarami kataklizmu pustoszącego Czechy" - napisano w specjalnym komunikacie. Pieniądze przeznaczone na pomoc ofiarom powodzi w Czechach można wpłacać na konto: Caritas Polska, Skwer Kardynała Stefana Wyszyńskiego 6, Warszawa PKO BP SA I O/Centrum w Warszawie, nr 90 10201013 122640130 z dopiskiem: Powódź w Czechach Włochy wysyłają pomoc dla Pragi Rzym i inne włoskie miasta zapowiadają dostarczenie pomocy dla Czech - poinformowała czeska ambasada w Rzymie. Ministerstwo spraw wewnętrznych Włoch zapowiada wysłanie strażaków. Szpitale w San Martino i w Genui gotowe są na przyjęcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Instytucje kulturalne zaś zapowiadają pomoc w usuwaniu strat i remoncie uszkodzonych budynków.