Celem ataku był polowy szpital w Mullivaikal na północy Sri Lanki, na niewielkim skrawku terytorium, gdzie bronią się przed ofensywą armii oddziały Tygrysów-Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE). Na terenie tym przebywa też ponad 50 tysięcy cywilów - uciekinierów z linii frontu. Wśród ofiar bombardowania znalazło się wielu rannych w poprzednich atakach, a także dzieci. W czasie ubiegłego weekendu w rejonie Mullivaikal zabito ponad 400 cywilów, w tym około setki dzieci. W ataku, który ONZ nazwała "krwawą łaźnią", rannych zostało ponad 1000 osób. Szturm trwał bez przerwy ponad 12 godzin. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun potępił wczoraj akcje armii lankijskiej apelując o natychmiastowe wstrzymanie walk. Trwająca od 1983 roku wojna na Sri Lance kosztowała już życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczą o oderwanie tych terenów od reszty kraju, zamieszkanego głównie przez Syngalezów.