Tabletki są zatwierdzone w 135 krajach. Cztery Francuzki w wieku od 18 do 28 lat, które zażywały Diane 35, zmarły na skutek zakrzepów krwi albo w obrębie płuc, albo w mózgu. Ogłoszony kilka dni temu raport Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Leków i Produktów Medycznych (ANSM) wskazuje ponadto na 125 innych przypadków wystąpienia zakrzepów i związanych z nimi powikłań u kobiet stosujących te tabletki. Sprzedaż preparatu sięgała we Francji od 4 do 5 milionów sztuk rocznie. Z badań ANSM wynika, że pigułkę przepisywali przede wszystkim interniści i ginekolodzy, a tylko w 7 procentach - dermatolodzy. "Lekarze muszą dokładnie informować o możliwych powikłaniach" Po podaniu informacji o śmierci czterech Francuzek prezes Urzędu Rejestracji Leków Grzegorz Cessak podkreślał, że lekarze, którzy przepisują pacjentkom Diane 35, muszą dokładnie informować je o możliwych powikłaniach zakrzepowo-zatorowych i wszelkich przeciwwskazaniach do stosowania tego leku. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości powinni zaś zlecić wykonanie odpowiednich badań. Równocześnie jednak Cessak zapewnił, że nie ma żadnych powodów, dla których pacjentki przyjmujące Diane 35 miałyby przerwać kurację. W Polsce lek jest zarejestrowany jako środek do leczenia m.in. trądziku i łysienia androgennego, a nie jako preparat antykoncepcyjny. Edyta Bieńczak