Jak poinformował Scotland Yard, w toku trwającego od marca ubiegłego roku śledztwa w charakterze świadków i podejrzanych przesłuchano 136 osób, w tym premiera Tony'ego Blaira i niektórych jego najbliższych współpracowników. Teraz prokuratura koronna (CPS - Crown Prosecution Service) ma zdecydować o ewentualnym obciążeniu kogoś zarzutami. Sam Blair przesłuchiwany był dwukrotnie - za każdym razem w charakterze świadka. Jest to pierwszy urzędujący brytyjski premier przesłuchiwany w sprawie kryminalnej. Wśród osób na krótko zatrzymanych i następnie zwolnionych za kaucją byli bliscy współpracownicy Blaira: lord Levy zajmujący się zbieraniem funduszy dla Partii Pracy oraz Ruth Turner odpowiadająca za kontakty z parlamentem. - Teraz to w gestii CPS leży rozpatrzenie dowodów, zlecenie nam dalszych dochodzeń, jeśli będą konieczne, oraz decyzja w kwestii postawienia ewentualnych zarzutów - głosi oświadczenie policji. Sprawa dotacji dla laburzystów w zamian za obietnice nominacji do tytułów lordowskich zrobiła się głośna w marcu 2006 r. Komitet aprobujący nominacje lordowskie zakwestionował wówczas niektóre z kandydatur, o czym poinformował gazety jeden z niedoszłych lordów. Policyjne śledztwo wszczęto po zarzutach Szkockiej Partii Narodowej (SNP), jakoby premier nominował bogatych sponsorów do Izby Lordów, niewybieralnej wyższej izby brytyjskiego parlamentu, w zamian za darowizny na rzecz Partii Pracy. Tzw. skandal pożyczkowy kładzie się cieniem na ostatnich miesiącach urzędowania Blaira. Nawet wśród zwolenników laburzystów powszechny jest pogląd, że Downing Street usiłowało ukryć dowody związane z finansowaniem partii. Rezygnacja Blaira jest oczekiwana w czerwcu albo lipcu, po 10 latach jego rządów. Obowiązujące przepisy nakazują partiom politycznym wyszczególnianie wszystkich darowizn powyżej 5 tys. funtów. Figurują one w regularnych sprawozdaniach komisji wyborczej. Reguły są jednak luźniejsze w odniesieniu do dużych pożyczek, które muszą być deklarowane tylko gdy są udzielane według preferencyjnych stawek procentowych, nie zaś komercyjnych. Tym samym takie pożyczki z punktu widzenia formalnoprawnego nie są traktowane jako pomoc finansowa dla partii.