Sprawdzał norę żółwia. Nagle ze środka "ktoś się do niego uśmiechnął"
Internauci są zgodni - takie spotkanie może podnieść ciśnienie. "Wyobraź sobie, że kładziesz się na brzuchu, by zajrzeć do nory żółwia, a tam ktoś się do ciebie uśmiecha" - pisze biolog, który podzielił się swoją historią na Facebooku.

"Zabawne" wydarzenie miało miejsce w Tattnall County w stanie Georgia, USA. Grupa badaczy z Działu Zasobów Dzikiej Przyrody chciała sprawdzić norę, w której zwyczajowo znajduje się Gopherus polyphemus - żółw słynący z tego, że kopie nory przypominające te, które tworzą sobie susły.
Żółwia nie było. W środku był za to nowy lokator
Kiedy jednak badacz położył się przed norą, by zajrzeć do środka, zastał tam zupełnie innego lokatora. "Wyobraź sobie, że kładziesz się na brzuchu, by zajrzeć do nory, a tam... ktoś się do ciebie uśmiecha".
Na zdjęciu z nory uwieczniono wspomniany "uśmiech". To rzeczywiście uśmiech, i to bardzo szeroki, tyle że należący do sporych rozmiarów aligatora. Gad wszedł tyłem do nory należącej do żółwi i całkowicie się tam zadomowił.
To nie był pierwszy raz
To dość zaskakujące zachowanie jak na aligatora - podkreślają badacze. Gady zwykle nie wchodzą do takich nor. Jedyne znane przypadki tego typu dotyczą nor, które znajdują się blisko zbiorników wodnych - naturalnej przestrzeni dla aligatorów. Nora, o której mowa, znajdowała się jednak na suchym terenie.
Biolodzy wskazują jednak, że wspomniany aligator wykazuje nietypowe zachowanie już od dwóch lat. Stad pomysł zamontowania kamery, by ustalić, kiedy gad wchodzi do nory i czy następuje rotacja między nim a żółwiami. Pod wpisem naukowców pojawiło się wiele komentarzy zaskoczonych fanów takiej tematyki. Większość podkreśla jednak, że choć opisana sytuacja jest ciekawostką naukową, to nie chcieliby uczestniczyć w jej odkrywaniu z bliska.