Przelewu na konto na Filipinach Stephen Paddock dokonał na kilka dni przed tym, jak otworzył ogień do 20 tys. widzów koncertu w Las Vegas, zabijając 59 osób i raniąc ponad 520. Właśnie na Filipinach przebywała wówczas jego narzeczona, 62-letnia Marilou Danley. Brat sprawcy, Eric Paddock, podejrzewa, że przelewając 100 tys. dolarów, chciał on pomóc narzeczonej, wiedząc, że wkrótce zginie. "Nie mogę podać obecnego miejsca jej pobytu. Przebywała na Filipinach. Rozmawiamy z nią" - mówił szeryf Las Vegas Joe Lombardo. Telewizja NBC poinformowała tymczasem, że w ostatnich tygodniach Paddock wydał na grę w kasynach co najmniej 160 tys. dolarów. Amerykańska policja potwierdziła, że strzelając do tłumu uczestników koncertu, Stephen Paddock stosował tak zwane "bump stocki", czyli urządzenia pozwalające na strzelanie z karabinów półautomatycznych niemal tak szybko jak z maszynowych - od 400 do 800 kul na minutę. Sprawca masakry zainstalował też przy drzwiach hotelowego apartamentu kamerę, dzięki której mógł obserwować zbliżających się od zewnątrz ochroniarzy lub policję. Według szeryfa Lombardo, Paddock strzelał do tłumu bezbronnych ludzi co najmniej przez dziewięć minut.