W lipcu Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie oddalił skargę burmistrza Gostynina na decyzję o wygaszeniu mandatu, którą w marcu podjął wojewoda mazowiecki. Od wyroku, w którym sąd powołał się m.in. na przepisy ordynacji wyborczej i ustawy o bezpośrednim wyborze burmistrzów, Włodzimierzowi Ś. przysługiwało odwołanie do NSA. Wygaszenie przez wojewodę mazowieckiego mandatu burmistrza Gostynina, który w styczniu został skazany za prowadzenie samochodu po pijanemu, było skutkiem niepodjęcia wcześniej stosownej uchwały przez gostynińskich radnych. Jak poinformowała rzecznik WSA Joanna Kube, sąd zdecydował o przekazaniu odpisu skargi kasacyjnej burmistrza Gostynina do mazowieckiego urzędu wojewódzkiego i obecnie czeka na ewentualną odpowiedź, czyli ustosunkowanie się do skargi. - Odpowiedź na skargę jeszcze nie wpłynęła - powiedziała we wtorek Kube. Zgodnie z procedurą jeszcze w październiku skarga kasacyjna Włodzimierza Ś. powinna trafić do NSA. - Przepisy przewidują, że tego typu sprawy powinny być rozpoznawane poza kolejnością wpływu - wyjaśniła Kube. Wojewoda wydał zarządzenie o wygaśnięciu mandatu Włodzimierza Ś., powołując się na utratę wybieralności z powodu skazania burmistrza prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Na decyzję tę w kwietniu Włodzimierz Ś. wniósł skargę do WSA. We wtorek PAP nie udało się skontaktować z burmistrzem Gostynina. W jego sekretariacie poinformowano, że jest on poza urzędem. Według kodeksu wyborczego, osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego nie ma prawa wybieralności. Samorządowiec zachowuje jednak mandat do czasu uprawomocnienia się wyroku administracyjnego, czy to sądu wojewódzkiego, czy NSA. W marcu za wygaszeniem mandatu Włodzimierza Ś. głosowało 6 radnych Gostynina, przeciwko było także 6, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Taki wynik głosowania oznaczał, że burmistrz zachował mandat. Włodzimierz Ś. przekonywał wówczas, że mieszkańcy Gostynina wyrazili wolę, by pozostał na stanowisku burmistrza w referendum, które w sprawie jego odwołania odbyło się tam we wrześniu 2013 r. Z powodu zbyt niskiej frekwencji referendum było nieważne. Jego inicjatorzy, związani z opozycją w radzie miasta Gostynina, zarzucali burmistrzowi m.in. niegospodarność i karygodny styl sprawowania władzy. Włodzimierz Ś. został zatrzymany 23 grudnia 2011 r. w miejscowości Legarda k. Gostynina. Policja i straż pożarna wyłączyły wtedy z ruchu część drogi po tym, jak jeden z samochodów wjechał do rowu. Włodzimierz Ś. zignorował zakaz. Według biegłego, w chwili zatrzymania miał we krwi 2,74 promila alkoholu. W sierpniu 2013 r. Sąd Rejonowy w Gostyninie skazał Włodzimierza Ś. na 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd uznał wtedy, że wyjaśnienia burmistrza oraz zeznania świadków obrony, opisujące m.in., że Włodzimierz Ś. był pasażerem, a nie kierowcą auta, były pełne niekonsekwencji i sprzeczności. W apelacji obrońca Włodzimierza Ś., mecenas Piotr Kruszyński, wnosił o uniewinnienie, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Twierdził m.in., że sąd pierwszej instancji w sposób nieuzasadniony oddalał wnioski dowodowe obrony, co w efekcie miało skutkować błędnymi ustaleniami procesu. W styczniu Sąd Okręgowy w Płocku, rozpatrując apelację, utrzymał wyrok, oceniając m.in., że Włodzimierz Ś. "dopuścił się przestępstwa, kierował samochodem, znajdując się w stanie nietrzeźwości", a postępowanie i decyzja z pierwszej instancji były prawidłowe. Włodzimierz Ś. jest burmistrzem Gostynina od 1996 r. Wcześniej był przewodniczącym rady tego miasta. W 2010 r. wygrał wybory na burmistrza, startując jako członek PO z listy Komitetu Wyborczego Gostynińska Wspólnota Samorządowa. Uzyskał wtedy 73 proc. głosów, pokonując kandydata PO Piotra Pestę.