W październiku ubiegłego roku Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za naruszenia przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją w 2009 r., gdy stała na czele rządu. We wrześniu Sąd Najwyższy w Kijowie odrzucił skargę kasacyjną od tego wyroku. Zarówno była premier, jak i jej obrońcy są przekonani, że jej skazanie było motywowane politycznie, a jako zleceniodawcę wyroku wskazują prezydenta Wiktora Janukowycza. "W sprawie Tymoszenko naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka są oczywiste i bezsporne" - oświadczył w czwartek Własenko. Adwokat uściślił, że Trybunał w Strasburgu (ETPCz) zaczął rozpatrywać skargę byłej premier 15 października. W sierpniu ETPCz rozpoczął postępowanie w sprawie skargi Tymoszenko na bezprawne - jej zdaniem - aresztowanie w sierpniu 2011 roku oraz na złe warunki, w których była przetrzymywana w areszcie śledczym. Adwokaci opozycjonistki zarzucali wówczas władzom ukraińskim nieudzielanie ich klientce niezbędnej pomocy medycznej oraz stałą obserwację, prowadzoną przez kamery wideo w szpitalu w Charkowie, w którym Tymoszenko przebywa w związku z przewlekłym schorzeniem kręgosłupa. Data ogłoszenia werdyktu w tej sprawie nie jest na razie znana. Tymoszenko była najważniejszą konkurentką prezydenta Janukowycza w zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich w 2010 roku. Wyrok siedmiu lat więzienia, który obecnie odsiaduje była premier, sprawił, iż nie może ona kandydować w wyborach w swym kraju, gdyż nie pozwala na to ukraińskie prawo. 29 października na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne.