- Nie rezygnujemy z formatu normandzkiego (Niemcy-Francja-Rosja-Ukraina) - zapewnił Erler w wywiadzie udzielonym w poniedziałek rozgłośni radiowej Deutschlandfunk. Jak zaznaczył, do kontaktu telefonicznego w gronie czterech przywódców doszło ostatnio 23 lipca i planowane są kolejne rozmowy w tym składzie. Poniedziałkowe spotkanie w Berlinie to "przejściowy format trójstronny w ważnej sytuacji na wyraźne życzenie władz w Kijowie" - wyjaśnił polityk SPD. Erler nie zgodził się z oceną Deutschlandfunk, że podpisane w lutym porozumienie z Mińska "nic nie dało". - Na niektórych odcinkach linii demarkacyjnej, choć nie na wszystkich, panuje rozejm. W gorących miejscach nadal toczą się walki; jest wielu zabitych. Obserwujemy też wdrażanie procesu politycznego - wyjaśnił. Jak dodał, Poroszenko przyjeżdża do Berlina w chwili, gdy "decydują się zmiany w konstytucji, a tym samym autonomia dla obszarów opanowanych przez separatystów". - Porozumienie z Mińska to wszystko, czym dysponujemy - zaznaczył Erler. Na Ukrainie toczy się obecnie "wojna pozycyjna". Wizyta Poroszenki jest szansą na rozmowę o tym, "jak podtrzymać proces reform politycznych i nie dopuścić do eskalacji walk" - dodał koordynator rządu. Zdaniem Erlera Rosja nie zrezygnuje ze wspierania separatystów na wschodniej Ukrainie. Rosyjski aparat propagandowy wmawia Rosjanom, że trzeba bronić ludności mówiącej po rosyjsku przed ukraińskimi "nacjonalistami" i "faszystami" - dodał. Koordynator zwrócił uwagę, że Rosja zaakceptowała porozumienie z Mińska. - Potrzebna jest konstruktywna postawa Rosji, co nie zawsze niestety ma miejsce - zauważył niemiecki socjaldemokrata. Erler powiedział, że podczas rozmowy w Berlinie Merkel będzie przestrzegać Poroszenkę przed pokusą militarnego rozwiązania konfliktu. "Wróg wie, że gotowi jesteśmy stawić mu opór" Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wezwał dziś rodaków do konsolidacji, która nie pozwoli Rosji na destabilizację sytuacji wewnątrz kraju. Ukraina obchodzi w poniedziałek 24. rocznicę uzyskania niepodległości. - Wróg wie, że gotowi jesteśmy stawić mu opór i cena eskalacji konfliktu będzie dla Rosji niezwykle wysoka. Dlatego ma ona alternatywną strategię: zaognić sytuację wewnątrz kraju, skłócić Ukrainę z jej kluczowymi partnerami i pozostawić ją osamotnioną w walce z agresorem - oświadczył prezydent przemawiając na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości. Poroszenko ocenił, że wspierane przez Moskwę ruchy separatystyczne w Donbasie na wschodzie Ukrainy nie mają szans na przetrwanie. - My byliśmy, jesteśmy i będziemy. Niech te słowa będą wspominane w dalekiej przyszłości, gdy będziemy obchodzili 100-lecie naszej niepodległości. Noworosja jest takim samym mitem jak Mordor znanego pisarza (J.R.R.) Tolkiena - podkreślił prezydent.