Serbski minister ds. Kosowa i Metohii Slobodan Samardżić poinformował o tym po spotkaniu w Belgradzie z unijnym mediatorem Wolfgangiem Ischingerem w poniedziałek późnym wieczorem. Wyjaśnił, że serbsko-albańskie rozmowy odbędą się na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Samardżić zaznaczył, że wcześniej w Londynie odbędą się negocjacje, prowadzone przez tzw. trojkę - mediatorów UE, Rosji i USA. Ich celem będzie przygotowanie do nowojorskiego szczytu. Międzynarodowi wysłannicy obserwujący negocjacje w sprawie przyszłości Kosowa ocenili, że ostatnia tura rozmów w Wiedniu nie przyniosła przełomu. Trojka spotkała się wówczas osobno z delegacją serbską i albańską. 10 grudnia przedstawiciele trojki mają zdać raport ze 120-dniowej tury negocjacji sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi. Raport ten będzie podstawą do podjęcia dalszych decyzji dotyczących prowincji. Prezydent Serbii Boris Tadić oświadczył po poniedziałkowych rozmowach z Ischingerem, że albańskie deklaracje ogłoszenia niepodległości "są sprzeczne z międzynarodowym prawem i nie mają żadnego sensu". Tadić podtrzymał stanowisko Belgradu, który chce, by przyszłość Kosowa została rozstrzygnięta na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie prawem weta dysponuje Rosja, będąca sojuszniczką Serbii. Zamieszkane w 90 procentach przez Albańczyków Kosowo znajduje się pod tymczasową administracją ONZ od zakończenia natowskich bombardowań byłej Jugosławii w czerwcu 1999 roku. Albańczycy chcą ogłoszenia niepodległości prowincji, podczas gdy Belgrad zgadza się jedynie na autonomię w ramach granic Serbii.