Rozdzielone przez wojnę rodziny spotykają się w Górach Diamentowych (Kumgang-san), niedaleko linii demarkacyjnej rozdzielającej koreańskie państwa. Z informacji agencji Associated Press wynika, że do Korei Północnej przyjechało 82 mieszkańców Południa w towarzystwie 58 członków swych rodzin. W Górach Diamentowych oczekiwało ich 180 krewniaków z Korei Północnej.Pjongjang zażądał, aby w trakcie rozmów rodziny nie poruszały tematów politycznych. Wcześniej władze Korei Północnej groziły przełożeniem terminu spotkania rozdzielonych rodzin w związku z planami przeprowadzenia manewrów wojskowych przez Koreę Południową i Stany Zjednoczone, jednak Seul odmówił zmiany daty ćwiczeń wojskowych zaplanowanych na 24 lutego. Mimo zawartego w 1953 roku rozejmu oba państwa koreańskie są nadal formalnie w stanie wojny, a napięcie między nimi wyraźnie wzrosło po dokonanej w lutym ubiegłego roku trzeciej północnokoreańskiej próbie nuklearnej. W wyniku wojny koreańskiej rodziny milionów Koreańczyków zostały rozłączone i znalazły się po dwóch stronach silnie strzeżonej granicy. Od 2000 roku rodziny mogą spotykać się pod egidą Czerwonego Krzyża i od tego czasu z tej możliwości skorzystało ponad 20 tys. Koreańczyków. W Korei Południowej ok. 71 tys. ludzi, z których ponad połowa ma więcej niż 80 lat, jest wpisanych na listę oczekujących na spotkanie z bliskimi, mieszkającymi po północnej stronie granicy. Szczęśliwcy wybierani są w losowaniu. Jednak za każdym razem możliwość spotkania trafia się tylko kilkuset osobom. Większość nie wie nawet, czy ich krewni nadal żyją, ponieważ mieszkańcy obu państw koreańskich nie mogą utrzymywać żadnych kontaktów listownych, e-mailowych czy telefonicznych.