Jak podała AP, oficjalny zapis ze spotkania dostarczył niewiele dodatkowych szczegółów. Ujawnił, że obaj przywódcy omówili sprawy związane z wojną i zaprezentowali swoje punkty widzenia na inne globalne zagadnienia. AP zwraca uwagę, że dyskusja miała miejsce w czasie, gdy Ukraina i Rosja przygotowują się do wiosennej ofensywy. Znaczy to, że stały dopływ zachodniej broni będzie ważny dla sukcesu Kijowa. Poparcie społeczne dla ciągłej pomocy wojskowej może jednak słabnąć, dodaje. Amerykańscy urzędnicy ostrzegają zarazem, że Chiny mogą zacząć dostarczać Moskwie amunicję, co pozwoliłoby Moskwie uzupełnić uszczuplone zapasy. "Chiny są głównym partnerem handlowym Niemiec, a kraje europejskie były zazwyczaj bardziej ostrożne niż Stany Zjednoczone w zajmowaniu twardego stanowiska wobec Pekinu. Pojawiają się jednak sygnały, że relacje mogą stać się coraz bardziej napięte" - zauważyła AP. Spotkanie Scholz - Biden. Prezydent USA dziękował za wsparcie wojskowe dla Ukrainy W czwartek w przemówieniu do niemieckiego parlamentu Scholz wezwał Chiny, aby "wykorzystały ich wpływy na Moskwę, do nacisków na wycofanie rosyjskich wojsk i żeby nie dostarczały broni rosyjskiemu agresorowi." W piątek kanclerz oznajmił, że zachodni sojusznicy będą wspierać Ukrainę "tak długo, jak będzie to konieczne". Biden dziękował Niemcom za zapewnienie "ważnego wsparcia wojskowego". - Stwierdziłbym też, że poza wsparciem wojskowym, wsparcie moralne, którego udzieliliście Ukraińcom, było głębokie - ocenił. AP przypomniała, że Ameryka i Niemcy ściśle współpracowały przy dostarczaniu Ukrainie pomocy wojskowej i humanitarnej. Dochodziło jednak też do tarć w takich kwestiach jak dostarczanie czołgów, a Waszyngton od czasu do czasu był sfrustrowany wahaniem Berlina. Scholz dementuje pogłoski o niezgodzie z Bidenem Przed podróżą do Waszyngtonu kanclerz odrzucił wszelkie sugestie co do niezgody między sojusznikami. Zapytany przez AP o okoliczności swojej wizyty w Waszyngtonie powiedział, że on i Biden chcą ze sobą rozmawiać bezpośrednio w "globalnej sytuacji, kiedy sprawy stały się bardzo trudne". "To ważne, że tak bliscy przyjaciele mogą wspólnie na temat tych wszystkich kwestii nieustannie rozmawiać" - podkreślił Scholz. Zgodnie z wcześniejszym zapowiedziami kanclerz Niemiec i prezydent USA nie wzięli udziału we wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu, co zdaniem agencji AFP wzbudziło wiele wątpliwości, co do zgody między partnerami. Dziennikarze mieli możliwość zadania pytania tuż przed rozmową w Gabinecie Owalnym. Scholz stwierdził jednak, że stosunki między Niemcami a USA "są w bardzo dobrej formie". Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit przed podróżą Scholza do USA tłumaczył, że brak konferencji prasowej wynika z faktu, że obaj przywódcy chcieli przeprowadzić ze sobą "bardzo poufną wymianę zdań". - Było to dla nich bardzo ważne. Obaj panowie najwyraźniej wzajemnie się szanują - dodał Hebestreit.