Wystarczy pójść na podmiejskie złomowisko, ubrać się w odpowiedni ochronny kostium i za pomocą potężnego młota do woli wyładowywać swe frustracje na wrakach samochodów, komputerów i telefonów komórkowych. Terapia cieszy się ogromną popularnością zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Panie zwykle koncentrują się na niszczeniu mniejszych sprzętów - panowie wybierają samochody. - To coś absolutnie fantastycznego. Czuję się teraz taki spokojny, cały stres ze mnie spłynął. Zacząłem rozbijanie samochodu od bagażnika, potem pod młot poszły szyby i maska. Uderzałem w te wszystkie części samochodu, które zawsze sprawiają mi najwięcej problemu. To była moja słodka zemsta - powiedział jeden z odstresowanych mieszkańców Lubii.