Po przeprogramowaniu mysich komórek tak, by produkowały ludzki enzym likwidujący tzw. wolne rodniki tlenu, długość życia laboratoryjnych gryzoni wzrosła o 20 procent. Gdyby udało się opracować taką podobną modyfikację u ludzi, średnia długość życia wzrosłaby z 75 do 100 lat. Walka z procesem starzenia poprzez likwidację wolnych rodników zaprząta głowy naukowców od lat. Jedną z nowych broni jest słynny koenzym Q 10. W naszym organizmie wolne rodniki powstają w czasie procesów energetycznych z udziałem tlenu. Cząsteczkom tym brakuje jednego elektronu, usiłuje go więc przyłączyć z najbliższego sąsiedztwa, atakując komórki naszego ciała. Gdy uszkodzonych komórek jest wiele, organizm zaczyna coraz gorzej funkcjonować.