W brytyjskich więzieniach przebywa nieproporcjonalnie wielu obywateli innych państw Unii, wśród których najwięcej jest Polaków - prawie tysiąc. Jak mówił telewizji SKY Chris Grayling, eurosceptyczny członek gabinetu premiera Camerona, w kwestii swobody podróżowania poważnych przestępców, ostateczną instancją jest prawo unijne. To nie brytyjskie sądy, ani brytyjski parlament decydują o tym, czy ktoś, kto popełnił poważne przestępstwo, ma prawo pozostać w Wielkiej Brytanii. "A to nie jest w porządku"- uważa antyunijny minister. Prounijna minister oświaty Nicky Morgan twierdzi, że to nieprawda a w minionych latach unijne przepisy pozwoliły zawrócić na granicy 6 tysięcy obywateli Unii.W sondażach zwolennicy Brexitu stracili niedawną przewagę i plasują się teraz średnio o 4 procent za obozem prounijnym.