"Sąd oddalił skargę na decyzję Komisji uznającą za wiążące zobowiązania przedstawione przez Gazprom w celu uwzględnienia zastrzeżeń Komisji w zakresie konkurencji dotyczących krajowych rynków wyższego szczebla dostaw hurtowych gazu w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Decyzja zatwierdzająca te zobowiązania nie jest obarczona błędami proceduralnymi lub merytorycznymi zarzucanymi przez stronę skarżącą" - podał Sąd UE w komunikacie. - Podtrzymanie decyzji Komisji z 2018 r. może utwierdzić Gazprom w przekonaniu, że działania polegające na nadużywaniu pozycji dominującej na europejskim rynku gazu będą traktowane przez instytucje unijne pobłażliwie. Brak zdecydowanej reakcji na podobne praktyki w przeszłości mógł wręcz ośmielić Gazprom do ograniczenia dostaw i niezapełniania magazynów w UE, co w przeważającej mierze odpowiada za obecny, historycznie wysoki poziom cen gazu na europejskich rynkach hurtowych - podkreślił Paweł Majewski, Prezes Zarządu PGNiG SA, cytowany na stronie przedsiębiorstwa. TSUE stwierdza nieważność decyzji KE Jednocześnie TSUE stwierdził nieważność decyzji Komisji Europejskiej odrzucającej skargę PGNiG na praktyki Gazpromu, złożoną w trakcie postępowania antymonopolowego wobec rosyjskiego koncernu. Komisja nie przestrzegała uprawnień proceduralnych, przysługujących polskiej firmie w ramach postępowania antymonopolowego, które doprowadziło do wydania decyzji o ugodzie z Gazpromem - orzekł TSUE. Komisja popełniła oczywisty błąd w ocenie - wskazano w orzeczeniu. Sąd przypomniał, że Komisja odróżniła zawarte w skardze PGNiG twierdzenia, które odpowiadały zastrzeżeniom w zakresie konkurencji objętym zobowiązaniami Gazpromu od pozostałych twierdzeń wysuniętych w tej skardze, i jeśli chodzi o tę drugą kategorię twierdzeń, oddaliła ona m. in. twierdzenia dotyczące warunków w zakresie infrastruktury. - Wygrana przed Sądem UE oznacza, że Komisja Europejska musi ponownie zbadać skargę PGNiG z 2017 roku. Liczymy na to, że Komisja Europejska wykorzysta okazję, którą daje dzisiejszy wyrok, do podjęcia zdecydowanych działań wobec naruszeń prawa konkurencji przez Gazprom. Trzeba podkreślić, że większość praktyk Gazpromu, które zakwestionowało PGNiG, ma swoją kontynuację również dzisiaj i powinna być przedmiotem wnikliwego zbadania ze strony Komisji ze względu na konsekwencje, jakie mogą wywoływać na europejskim rynku gazu - powiedział Paweł Majewski. Ugoda Komisji Europejskiej z Gazpromem W maju 2018 r. Komisja Europejska, na której czele stał wówczas Jean-Claude Juncker, zawarła ugodę z Gazpromem po przeprowadzeniu dochodzenia ws. nadużywania przez rosyjski koncern dominującej pozycji na rynkach gazu w takich państwach jak Polska, Bułgaria, Czechy, Estonia, Łotwa, Litwa, Węgry i Słowacja. Choć KE ustaliła, że Gazprom w sposób systemowy łamał regulacje dot. wolnej konkurencji - m.in. poprzez nakładanie ograniczeń terytorialnych w umowach na dostawy gazu z hurtownikami, prowadzenie nieuczciwej polityki cenowej, wymuszanie kontroli nad inwestycjami na polskim odcinku gazociągu jamalskiego - to po przedstawieniu przez rosyjskie przedsiębiorstwo pisemnych zobowiązań do zaniechania tych praktyk, zamknęła postępowanie administracyjne. Gazprom uniknął kar za monopolistyczne działania. PGNiG uznał, że Komisja naruszyła prawo UE i w październiku 2018 r. skierował sprawę do TSUE. Skargę polskiego przedsiębiorstwa poparły rządy Polski i Litwy.