Ponieważ do Cartageny na sobotnio-niedzielny szczyt nie zaproszono prezydenta komunistycznej Kuby Raula Castro, w akcie protestu zrezygnował z udziału lewicowy prezydent Ekwadoru Rafael Correa. Ze względów zdrowotnych w ostatniej chwili odwołał swój przyjazd chory na raka lewicowy prezydent Wenezueli Hugo Chavez. USA i Kanada zdecydowanie sprzeciwiły się powszechnym wezwaniom do umożliwienia Kubie udziału w przyszłych szczytach. Prezydent Boliwii Evo Morales mówił w sobotę wieczorem na spotkaniu z dziennikarzami: "Wszystkie kraje Ameryki Łacińskiej i Karaibów chcą, żeby (na szczytach obu Ameryk) obecna była Kuba. Ale Stany Zjednoczone nie chcą tego zaakceptować". Minister spraw zagranicznych Boliwii David Choquehuanca powiedział w sobotę agencji Associated Press, że szczyt w Cartagenie będzie ostatni, jeśli kolejne spotkania miałyby się odbywać bez Kuby. Jednak prezydent Kolumbii poinformował na zakończenie dwudniowych obrad, że uzgodniono, iż następny szczyt odbędzie się w 2015 roku w Panamie. Szefowie dyplomacji Wenezueli, Argentyny, Brazylii i Urugwaju zapowiadali w przededniu szczytu w Cartagenie, że prezydenci ich państw nie podpiszą deklaracji końcowej, jeśli USA i Kanada nie zrezygnują z blokowania udziału Kuby w następnych szczytach.