Rząd prezydenta Nestora Kirchnera ostrzegł, że przyjmie bardziej stanowczą postawę w takich sprawach jak połów ryb czy wydobycie ropy naftowej na obszarze wokół archipelagu - wszystko to w ramach roszczeń do Falklandów. co według gazety stanowi oznakę pogarszających się stosunków Argentyny z Wielką Brytanią. Argentyna zarzuca Wielkiej Brytanii odmowę rozpoczęcia negocjacji w sprawie zwierzchnictwa nad archipelagiem. Rzecznik brytyjskiego MSZ stwierdził, że Wielka Brytania takich rozmów nie podejmie, dopóki mieszkańcy wyspy nie zażyczą sobie tego. W maju gubernator Falklandów Howard Pearce stwierdził, że mieszkańcy wysp chcą, by pozostały one częścią Wielkiej Brytanii. Rząd argentyński podważa natomiast prawo mieszkańców archipelagu do samookreślenia. Na początku czerwca Argentyna przekonywała do swojego stanowiska komisję Narodów Zjednoczonych ds. dekolonizacji; komisja jednogłośnie przyjęła rezolucję wzywającą Wielką Brytanię do wznowienia negocjacji z Argentyną. Komentatorka "The Times" wyraziła pogląd, że działania Argentyny to element kampanii Kirchnera przed przyszłorocznymi wyborami. Obecna sytuacja na arenie międzynarodowej wydaje się korzystniejsza dla Argentyny niż w 1982 roku - m.in. poparcie dla Wielkiej Brytanii w ONZ zmniejszyło się w związku z jej obecnością w Iraku. Moment jest odpowiedni, gdyż oddziały brytyjskie zaangażowane są w Iraku i Afganistanie. Nie znaczy to, że Argentyna będzie w stanie doprowadzić do czegoś więcej niż wznowienie negocjacji. Obecne osłabienie przez to państwo kontaktów z Falklandami (zakaz dodatkowych lotów czarterowych, ograniczenie współpracy w rybołówstwie) wydaje się błędem. Jedynym rozwiązaniem jest w tym wypadku stopniowe rozwijanie przez mieszkańców Falklandów stosunków z Argentyną poprzez biznes i małżeństwa.