David Cameron poczuł się dotknięty tym, co arcybiskup Canterbury powiedział na obchodach rocznicowych w Dreźnie: "To, co stało się tu 70 lat temu, umniejsza humanizm nas wszystkich. Dlatego jako wyznawca Jezusa staję wśród was w poczuciu głębokiego żalu i głębokiego smutku". Rzecznik Kościoła anglikańskiego podkreślił, że nie były to przeprosiny za śmierć ponad 25 tysięcy mieszkańców miasta. Podobne wyrazy żalu składali zresztą wielokrotnie brytyjscy weterani, którzy ufundowali złocony krzyż na kopule odbudowanego Frauenkirche. Premier Cameron wystąpił jednak z pasją w obronie lotników, określając ich jako "bohaterów narodowych". Uznanie tego faktu zabrało Brytyjczykom wyjątkowo długi czas. Dopiero 47 lat po zakończeniu wojny w Londynie wzniesiono posąg dowódcy lotnictwa bombowego generała Arthura Harrisa. Pomnik jego podkomendnych przy Piccadilly odsłonięto po kolejnych 20 latach, w czerwcu 2012 roku. Zaledwie półtora roku temu ustanowiono też medal za udział w kampanii, w której zginęło 55 tysięcy lotników, a znakomita większość ocalałych zmarła nie doczekawszy się uznania.