W rękach przestępców potężne paralizatory zaczynają odgrywać podobną rolę jak broń palna. Reporterzy BBC zamówili na próbę dwa paralizatory za pośrednictwem internetu i po kilku dniach otrzymali je pocztą kurierską do domu. Jeden wytwarzał napięcie pół miliona woltów, drugi aż milion, podczas gdy standardowe wyposażenie policji to paralizatory o napięciu 50 tysięcy woltów. Ekspert szkolący policję w zasadach bezpiecznego używania paralizatorów był wstrząśnięty: "Boże mój. Przecież to kogoś zabije, jeśli się przytknie, gdzie nie trzeba..." Inny konsultant policji powiedział BBC, że ta broń jest coraz częściej stosowana przez przestępców: "Paralizatorów używa się przy rabunkach, włamaniach z użyciem przemocy, w sporach między dilerami narkotyków". Jak się ocenia, w rękach brytyjskich kryminalistów znalazło się już około 10 tysięcy paralizatorów. Scotland Yard odmówił komentarzy na ten temat, ale przyznał, że tylko w zeszłym roku londyńska policja skonfiskowała 500 sztuk.