"New York Times" zaznacza w piątek, że choć Izrael ma prawo do samoobrony i ochrony swoich obywateli, to wyjście z kręgu przemocy będzie wymagało utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego istniejącego obok Izraela, uznawanego przez wszystkich Palestyńczyków.Podkreśla, że liczba dotychczasowych ofiar serii palestyńskich ataków z użyciem noża na Izraelczyków nie przypomina skalą intifad, które wybuchły w latach 1987 i 2000. "Ale ataki pokazują, że nowe pokolenie Palestyńczyków jest gotowe do samobójczych aktów przemocy, a młodzi nie potrzebują żadnej organizacji, która by ich mobilizowała" - ocenia "NYT", zwracając uwagę na rolę mediów społecznościowych motywujących napastników, tzw. samotne wilki, do sięgnięcia po przemoc. Akcentując różnice, nowojorski dziennik zauważa zarazem "przerażające echo poprzednich intifad - nakręcającą się spiralę napaści i aktów odwetu". W komentarzu przypomina się pierwsze palestyńskie powstanie z 1987 roku, które doprowadziło "Izraelczyków i Palestyńczyków do najbardziej być może obiecującej próby osiągnięcia porozumienia pokojowego, czyli porozumień z Oslo z 1993 roku". "NYT" podkreśla rolę ówczesnych przywódców - Jasera Arafata i Icchaka Rabina. Zaznacza jednak, że obecny palestyński lider Mahmud Abbas jest niepopularny i utracił kontrolę nad Strefą Gazy na rzecz radykalnego Hamasu, a izraelski premier Benjamin Netanjahu "demonstrował niewielkie zainteresowanie rozwiązaniem dwupaństwowym i okazał skłonność do budowy kolejnych izraelskich osiedli na ziemiach okupowanych". "Koszty przemocy są znane obu stronom; tak samo jak wzór na osiągnięcie pokoju" - podsumowuje nowojorski dziennik. "Powinno być jasne, że porozumienie pokojowe jest jedyną szansą dla Izraelczyków i Palestyńczyków, by przerwać spiralę ataków nożowników, strzałów, zamachów bombowych i strachu" - apeluje "NYT".