Ekspansja Frontu Narodowego oznacza, zdaniem tygodnika, kres funkcjonującego od dziesięcioleci francuskiego układu dwupartyjnego - socjalistów i konserwatystów. Co więcej - dodaje "Der Spiegel" - Francja robi też ideologiczny zwrot na prawo - dwie trzecie elektoratu opowiedziało się za konserwatystami, prawicą i Frontem Narodowym. Dla socjalistów, którzy zdobyli w skali kraju 23 proc., niedzielne wybory były prawdziwą klęską. "Partia prezydenta Francois Hollande’a, która w 2010 roku opanowała prawie całą Francję, ma teraz szanse (zdobycia władzy) tylko w dwóch regionach" - odnotowuje "Der Spiegel" i dodaje, że porażce socjalistów nie zdołał zapobiec wzrost popularności Hollande’a po zamachach terrorystycznych w Paryżu z 13 listopada. "Der Spiegel" cytuje apel szefowej Frontu Narodowego Marine Le Pen do wyborców przed drugą turą wyborów regionalnych: "Poprawmy jeszcze nasz wynik. Dla wszystkich Francuzów jest przy nas miejsce na drodze do przyszłości". "Zabrzmiało to już niemal jak wezwanie do wyborców przed wyborami prezydenckimi w 2017 roku" - konkluduje niemiecki tygodnik.