Spięcie o klasztor w Kijowie. Metropolita Paweł groził pałką dziennikarzowi
Duchowni Ukraińskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego do tej pory nie opuścili Ławry Peczerskiej - najważniejszego ukraińskiego klasztoru prawosławnego. Zgodnie z wcześniejszym nakazem ze strony władz Ukrainy, mieli oni opuścić kompleks do środy 29 marca. W czwartek zarówno mnisi, jak i wierni mieli "fizycznie przeszkadzać" w wejściu komisji inwentaryzacyjnej na teren kijowskiej świątyni. Doszło do incydentu.

Władze Ukrainy zarządzające obiektem nakazały duchownym opuszczenie Ławry Peczerskiej do 29 marca. Powodem było wygaśnięcie umowy o dzierżawie, której nie przedłużono w związku z inwazją Rosji na Ukrainie. Mimo to w czwartek rano księża prawosławni, którzy formalnie uznają zwierzchnictwo Patriarchatu Moskiewskiego, celebrowali na terenie kompleksu codzienną liturgię.
Metropolita Paweł: Nie opuścimy klasztoru do czasu decyzji sądu
Już wcześniej na decyzję w sprawie opuszczenia kompleksu zareagował przełożony Ławry Peczerskiej, metropolita Paweł. Obwieścił wówczas, że mnisi nie opuszczą klasztoru do czasu, aż sąd wyda w tej sprawie decyzję. - Trwają czynności sądowe - powiedział, dodając: - Oni nie mają prawa wygnać braci, dopóki nie odbędą się wszystkie rozprawy i nie zapadnie wyrok.
O zaistniałej w czwartek sytuacji napisał na Facebooku także minister kultury Ołeksandr Tkaczenko. "Ze względu na przeszkody fizyczne komisja inwentaryzacyjna nie mogła dziś rozpocząć prac" - przekazał we wpisie. Dodał, że przedstawiciele Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego "nie byli w stanie wyjaśnić, kto ma klucze od obiektu, gdzie planowano kontrolę. Ponadto wiele innych osób uniemożliwiło wejście do budynku".
"W sprawie utrudniania pracy komisji złożono oświadczenie na policję" - można także przeczytać w dalszej części wpisu ministra, który określił zachowanie przedstawiciela duchowieństwa "brutalnym". Tkaczenko zakomunikował, że w piątek komisja będzie kontynuowała prace na miejscu.
"Groźby, szarpaniny i wywożenie ikon"
Jak także donosi belsat.eu., powołując się na agencję Unian, gdy Zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego Paweł szedł po terenie Ławry w towarzystwie świeckich i duchownych, obecni tam dziennikarze próbowali z nim porozmawiać. Gdy zostało mu zadane pytanie o wojnę w Ukrainie, ten odmówił odpowiedzi i pogroził im pałką.
Po tym jak jeden z dziennikarzy zapytał, kogo chce bić pałką, metropolita stwierdził: "Ciebie!". Duchowny miał także wcześniej nagrać komunikat skierowany do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, zapowiadając między innymi: "Pan nie wybaczy tobie i twoim bliskim tego aktu".
Również na polskojęzycznym koncie Biełsatu na Twitterze przekazano informacje odnośnie do zajścia w Kijowie, zamieszczając nagranie.
"Groźby, szarpaniny i wywożenie ikon - tak wygląda sytuacja w najważniejszym kompleksie świątynnym na Ukrainie. Duchowni patriarchatu moskiewskiego odmówili opuszczenia Ławry Peczerskiej w Kijowie" - poinformowano we wpisie.









