Według amerykańskich służb, Holmes i jej startup Theranos mieli zwodzić inwestorów, nęcąc ich rzekomo przełomową metodą badania krwi. Holmes okłamywała inwestorów, twierdząc, że jej technologia pozwoli przeprowadzić setki badań laboratoryjnych na podstawie jednej kropli krwi pobranej z palca. W obliczu zarzutów Elizabeth Holmes, która nazywana była nowym Steve'em Jobsem, postanowiła pójść na ugodę: zapłaci 500 tys. dolarów kary i straci swoje udziały w firmie, która będzie działać dalej. Osobne ugody z inwestorami zawarł Theranos. Holmes będzie również miała zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w państwowych firmach przez 10 lat. "Historia Theranos to ważna lekcja dla Doliny Krzemowej. Innowatorzy, którzy chcą zrewolucjonizować rynek, muszą mówić inwestorom prawdę na temat możliwości swoich technologii" - skomentowała Jina Choi z Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. (mim)