Samochód został odnaleziony przypadkowo przez człowieka jadącego skuterem śnieżnym. W lesie około 1,5 kilometra od głównej drogi zauważył przysypany śniegiem samochód. Gdy zajrzał do środka, spostrzegł, że jest w nim osoba otulona w śpiwór. Był to około 40-letni mężczyzna, w bardzo złej kondycji fizycznej. Według służb ratunkowych, był wygłodzony, miał problemy z mówieniem i poruszaniem się. Mężczyzna zaginął prawdopodobnie pod koniec listopada lub w grudniu. Miał w samochodzie trochę jedzenia, ale według jego szczątkowej relacji, od grudnia żywił się tylko śniegiem. Nie wiadomo, dlaczego znalazł się w tym miejscu i jak to się stało, że utknął w śniegu. Kierujący akcją ratunkową zwrócił uwagę, że niedawno w okolicy, gdzie go znaleziono, temperatury spadły do około minus 30 stopni Celsjusza. "To po prostu niesamowite, on żyje!" - podsumował ratownik.