"Zawieszenie broni powinno być w pełni respektowane, a ochrona ludności cywilnej powinna być priorytetem" - powiedział zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych Jeffrey Feltman na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa zwołanym w związku z kolejnym wzrostem napięcia w Donbasie. Feltman przypomniał, że w środę w następstwie walk w pobliżu Marjinki pod zginęło 28 osób, w tym 9 cywilów. Sztab generalny ukraińskiej armii informował, że prorosyjscy separatyści przypuścili w środę "zmasowaną ofensywę" w rejonie Marjinki na zachód od Doniecka. "Mamy do czynienia albo z nawrotem pogłębiającego się konfliktu nie do rozwiązania, albo z chwilowym gwałtownym wzrostem napięć w określonych miejscach" - powiedział Feltman. Podkreślił, że nie można sobie pozwolić na żaden z tych scenariuszy. "Wydarzenia wokół Marjinki są niepokojące" - ocenił w piątek wiceszef misji obserwacyjnej OBWE na Ukrainie Alexander Hug, który kontaktował się z Radą Bezpieczeństwa za pomocą łącza wideo. Podkreślił, że obserwatorzy OBWE odnotowują obecność i użycie broni ciężkiej w regionach, gdzie zabrania tego lutowe porozumienie z Mińska. Zaapelował, by strony konfliktu zasiadły do negocjacji. Ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin powiedział, że głównym problemem jest to, że Kijów nie przeprowadza reform konstytucyjnych. "Teraz nastała krytyczna chwila" - powiedział Czurkin. "Jeśli pozwoli się, by Kijów nie podejmował absolutnie koniecznych kroków politycznych w Donbasie, (...) sytuacja może się wymknąć spod kontroli z nieprzewidywalnymi tego następstwami". Z kolei dla ambasador USA przy ONZ Samanthy Power, która ma odwiedzić Ukrainę w przyszłym tygodniu, najnowsze akty przemocy na wschodzie Ukrainy są wspólnym dziełem separatystów i sił rosyjskich, a ukraińskie władze dokładają starań, by respektować mińskie porozumienia. Walki w pobliżu Marjinki były pierwszym od miesięcy tak poważnym starciem między prorosyjskimi separatystami a oddziałami ukraińskimi we wschodniej Ukrainie. Od kwietnia 2014 roku konflikt między ukraińską armią a separatystami spowodował śmierć ponad 6,4 tys. ludzi - wynika z przedstawionego w poniedziałek raportu Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (UNHCHR). Zachód zarzuca Moskwie udzielanie wsparcia separatystom, również dostawami broni, czemu Rosja zaprzecza.