Poparciem większości Szwedów cieszy się lewicowa opozycja. Koalicja czterech centroprawicowych partii (Alliance for Sweden) wygrała 17 września br. wybory powszechne uzyskując 48,2 procent głosów, spychając do opozycji socjaldemokratów, którzy niemalże nieprzerwanie od końca II wojny światowej sprawowali władzę w Szwecji, oraz związanych z nimi Zielonych i Partię Lewicy, którzy zdobyli łącznie 46,1 procent głosów. Zgodnie z sondażem, przeprowadzonym między 6-22 listopada pośród 2,920 Szwedów i opublikowanym w dzienniku "Dagens Nyheter", poparcie dla rządu spadło do poziomu 45 procent, podczas gdy popularność dla ugrupowań lewicowych wzrosła do 51 procent. To już drugi sondaż przeprowadzony w przeciągu tygodnia, który wskazuje na identyczne preferencje polityczne Szwedów. Wyniki ankiety opublikowane przez gazetę "Svenska Dagbladet" w ostatnią niedzielę wskazują, że partie lewicowe cieszą się poparciem 51,3 procent wyborców, w porównaniu do 43,8 procent poparcia dla partii rządzących. Specjaliści wiążą spadek poparcia dla rządu z szerokim sprzeciwem, jaki wywołują plany podniesienia stawek na ubezpieczenia dla bezrobotnych i zmniejszenia wypłat. Rządowi zaszkodziła także seria skandali, które wybuchły zaledwie po tygodniu od przejęcia władzy. Doprowadziły one do rezygnacji ze stanowisk aż dwóch ministrów, kiedy wyszło na jaw, że nie opłacili obowiązkowego abonamentu telewizyjnego oraz że nie odprowadzili podatku od pensji płaconym opiekunkom swoich dzieci.