Ważące 135 kilogramów zwierzę zyskało już imię Samson. - Znamy tego niedźwiedzia, chyba nabrał niezbyt dobrych nawyków. Strażnicy starają się go złapać i odstawić z powrotem do lasu. Chyba musi on zmienić swe przyzwyczajenia, zanim wpadnie w kłopoty - powiedział jeden z mieszkańców Miasta Aniołów. Na razie jednak Samson jest sprytniejszy od strażników przyrody. Gdy dziesiątki funkcjonariuszy przeczesywało okolicę, trawnik za trawnikiem, niedźwiedź spokojnie pływał sobie w basenie. Gdy strażnicy byli już blisko, zwierzę - najedzone i wykąpane - wymknęło się z obławy.