Społeczne poparcie dla Obamy spadło ostatnio z 50 proc. w maju do 42 proc. w piątek. Zazwyczaj źle to wróży prezydentom, którzy wkrótce będą walczyć o reelekcję, ale jest to i tak bardzo dobra ocena biorąc pod uwagę kryzys i bezrobocie - podał w sobotę think tank Oxford Analytica, cytowany przez CNN. Tylko prezydent Ronald Reagan cieszył się podobnym poparciem w okresie spowolnienia gospodarczego i wysokiego bezrobocia - podkreśla Oxford Analytica. Zawsze występuje silna korelacja między stopą bezrobocia a społeczna akceptacją dla urzędującego prezydenta i nieodmiennie wpływa to na jego szanse na reelekcję - wyjaśnia think tank. Gdy w lutym 1992 roku stopa bezrobocia wyniosła 7,4 proc. poparcie dla prezydenta George'a H.W. Busha spadło do 38 proc. Ronald Reagan zdołał wygrać walkę o drugą kadencję mimo 7,2 procentowego bezrobocia jeszcze na krótko przez wyborami, które wygrał w 1984 roku. Pomogła mu poprawa koniunktury. Obama wypada teraz w sondażach znacznie lepiej niż inni prezydenci, którym przyszło się zmierzyć z bezrobociem powyżej 8,5 proc. Oxford Analytica tłumaczy stosunkowo wysokie notowania prezydenta tym, że znakomita większość ankietowanych Amerykanów odpowiada, iż uznaje go za wiarygodnego i pracowitego człowieka. Think tank dodaje, że administracja Obamy uniknęła skandali. Według sondaży 14 grudnia, Obama wygrałby w wyborach, gdyby przeciw niemu, jako kandydat Republikanów, startował Newt Gingrich (51 do 38 proc.), a także w pojedynku z Mittem Romneyem (48 do 46 proc.). Oxford Analytica przypomina, że żaden prezydent od czasów Franklina Roosevelta, który rządził w latach wielkiego kryzysu, nie wygrał walki o reelekcję, jeśli bezrobocie w USA w okresie wyborów przekraczało 7,2 proc. Za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków w sprawie wyborów w 2012 roku - podkreśla międzynarodowy think tank - ale wygląda na to, że choć sytuacja w gospodarce nie sprzyja reelekcji prezydenta, wyborcy cenią osobiste przymioty Obamy.