Sondaż dla N24 przeprowadził instytut badania opinii publicznej Emnid. Wyniki ukazały się w czwartek wieczorem na stronie internetowej stacji telewizyjnej. Ankieta wykazała, że kryzys migracyjny poważnie niepokoi Niemców. 67 proc. pytanych obawia się, że napływ imigrantów doprowadzi do braku mieszkań; 63 proc. wskazuje na problemy w szkolnictwie, a 61 proc. na ewentualny wzrost przestępczości. 55 proc. ankietowanych boi się kosztów integracji uchodźców, 44 proc. uważa, że imigranci stanowią zagrożenie dla praw kobiet. Za drugorzędny problem Niemcy uznają natomiast ewentualną rywalizację na rynku pracy. Tylko 22 proc. obawia się utraty pracy na rzecz azylanta. Merkel uważana jest za faworytkę w wyścigu o pokojowego Nobla. Z zakładów obstawianych przez klientów brytyjskiej firmy bukmacherskiej Ladbrokes wynika, że kanclerz Niemiec ma zdecydowanie największe szanse na zdobycie nagrody. W środę stawka za kandydaturą Merkel wynosiła 2:1, co znaczy, że jeśli zostanie wybrana, za każdego postawionego na nią funta obstawiający wygra dwa. Tym samym szefowa niemieckiego rządu zdecydowanie wyprzedza pozostałych kandydatów typowanych na faworytów wyścigu - kongijskiego lekarza i obrońcę praw człowieka Denisa Mukwege (stawka 5:1) i papieża Franciszka (6:1). Tegoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla zostanie ogłoszony w piątek ok. godz. 11. Wręczenie wyróżnienia odbędzie się tradycyjnie w Oslo 10 grudnia, w rocznicę śmierci jego fundatora - szwedzkiego przemysłowca Alfreda Nobla. Zdaniem części niemieckich publicystów Merkel może być w tym roku poważnym kandydatem do pokojowego Nobla ze względu na ogłoszoną przez jej rząd politykę otwartych drzwi wobec uchodźców uciekających do Europy przed konfliktami i prześladowaniami w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Do Niemiec dociera obecnie ok. 10 tys. uchodźców dziennie. Do końca roku ma ich być co najmniej 800 tys., a według niemieckich mediów nawet 1,5 mln.