Butkevicziusa popiera 69 proc. respondentów sondażu przeprowadzonego przez instytut Baltijos Tyrimai na zamówienie agencji informacyjnej ELTA, który został opublikowany w ubiegłym tygodniu. Premier wyprzedził dotychczasową liderkę wszelkich sondaży popularności, prezydent Dalię Grybauskaite, która zajęła drugą pozycję (64 proc.). Rekordowo wysokim zaufaniem cieszy się też centrolewicowy rząd Butkevicziusa, który do pracy przystąpił w grudniu ubiegłego roku - ufa mu 41 proc. respondentów. Jak odnotowują socjolodzy, taką popularnością nie cieszył się żaden z wcześniejszych gabinetów. W rozmowie z socjolog Valdas Gaidys wskazuje, że "nadzwyczaj dobre wskaźniki popularności obecnego rządu świadczą m.in. o tym, jak bardzo ludzie byli zmęczeni rządami poprzedniego gabinetu konserwatysty Andriusa Kubiliusa i realizowanej przez niego polityki zaciskania pasa". - Wyniki wskazują, że społeczeństwo oczekuje lepszych czasów, pozytywnych zmian - dodaje. Socjolog nie wyklucza jednak, że wkrótce notowania rządu zaczną spadać. - Rząd dopiero przystępuje do pracy, a wśród podejmowanych decyzji będą też te niepopularne - podkreśla. Jego zdaniem notowania litewskiego rządu mogą osłabić m.in. decyzje dotyczące Polaków na Litwie, gdyż społeczeństwo litewskie raczej nie jest przychylne rozwiązaniu problemów polskiej mniejszości. W sondażu litewskiego portalu 15min.lt z ubiegłego tygodnia 37 proc. badanych wyraziło opinię, że pod żadnym pozorem nie należy spełniać żądań Polaków dotyczących pisowni nazwisk polskich i polskiej oświaty. Według 45 proc. respondentów żądania litewskich Polaków należy spełniać w zamian za spełnianie żądań polskich Litwinów, a tylko 15 proc. uznało, że Litwa powinna spełnić żądania Polaków. 4 proc. było zdania, że na razie nie należy ożywiać współpracy z Polską.