Na znanego przedsiębiorcę, byłego szefa dyplomacji Petra Poroszenkę zagłosowałoby 48,4 proc. tych, którzy mają zamiar iść na wybory.Jak zauważa agencja Reutera, to tylko trochę mniej niż absolutna większość niezbędna do uniknięcia drugiej tury - pojedynku z kandydatem z drugiego miejsca, czyli według sondażu byłą premier Julią Tymoszenko, na którą zagłosowałoby 14 proc. wyborców zdecydowanych pójść do urn. Na trzecim miejscu - 7,4 proc. - plasuje się deputowany Serhij Tihipko. Nieco inaczej wyglądają wyniki sondażu po uwzględnieniu głosów wszystkich uczestników badania: Poroszenkę gotowych jest poprzeć 32,9 proc. ankietowanych, Tymoszenko - 9,5 proc., a Tihipkę - 5,1 proc. To najnowsze badanie przeprowadzono 9-16 kwietnia wśród 6200 osób we wszystkich regionach Ukrainy z wyjątkiem Krymu zaanektowanego przez Rosję. Margines błędu nie przekracza 0,8 proc. O stanowisko prezydenta na Ukrainie w przedterminowych wyborach 25 maja ubiega się 23 kandydatów. Jeśli w pierwszej turze nikt nie uzyska ponad 50 proc. głosów, druga odbędzie się 15 czerwca - pisze Reuters. Pracownia Socis podaje, że w ewentualnej dogrywce Poroszenko może pokonać Tymoszenko stosunkiem głosów niemal cztery do jednego.