Na demokratyczną kandydatkę w wyborach prezydenckich 8 listopada zagłosowałoby 46 proc. ankietowanych, a na Trumpa 39 proc. - poinformowano. Dzięki świetnie zorganizowanej konwencji w Filadelfii, w czasie której udało się zażegnać spór ze zwolennikami lewicowego rywala Clinton, senatora Bernie Sandersa, była sekretarz stanu USA zanotowała wzrost poparcia o 4 punkty. Trump po swojej konwencji, podczas której nie uzyskał poparcia ze strony swego dawnego rywala Teda Cruza, zyskał jedynie 2 punkty - komentuje AFP. Clinton, która jest jednym z najbardziej niepopularnych w historii kandydatów z demokratyczną nominacją, cieszy się pozytywną opinią 36 proc. wyborców, wobec 31 proc. wcześniej. Około 50 proc. w dalszym ciągu ocenia ją negatywnie. Jednak Trump jest jeszcze mniej popularny. Z sondażu wynika, że pozytywnie ocenia go 31 proc. respondentów i jest to poziom sprzed konwencji w Cleveland; 52 proc. ma o nim złe zdanie.