Zwolenników odgrywania "szczególnej roli" przez Niemcy w przyszłości jest znacznie więcej w byłej NRD (60 proc. za rolą pośrednika, 31 proc. przeciw) niż na zachodzie kraju (49 proc. za, 46 proc. przeciw). Przeprowadzenie sondażu "Deutschlandtrend" zleciły redakcja "Die Welt" oraz pierwszy program telewizji publicznej ARD. Biorąc pod uwagę preferencje partyjne, tylko wśród zwolenników chadeckich CDU i CSU istnieje większość popierająca mocne zakotwiczenie Niemiec w zachodnich sojuszach. Zwolennicy SPD, Zielonych, Lewicy i eurosceptycznej Alternatywy dla Niemiec w większości popierają propozycję rolę mediatora dla ich kraju. Większość ankietowanych krytycznie ocenia decyzje NATO podjęte w odpowiedzi na aneksję Krymu przez Rosję. 53 proc. sprzeciwia się planom aktywniejszej kontroli przestrzeni powietrznej na wschodniej flance NATO, a 40 proc. je popiera. 61 proc. Niemców jest zdania, że niemieckie lotnictwo nie powinno uczestniczyć w tych operacjach, a 35 proc. pozytywnie ocenia propozycję złożoną NATO przez rząd w Berlinie, aby sześcioma niemieckimi myśliwcami Eurofighter zasilić patrole przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi. Pomimo negatywnych ocen Sojuszu 55 proc. Niemców uważa, że w obecnym sporze o Ukrainę ich kraj jest mocno zintegrowany z NATO i UE. Komentując wyniki ankiety, "Die Welt" ostrzega, że ten, kto chce dziś pełnić rolę pośrednika między wolnościowo-demokratycznym sojuszem na Zachodzie a Rosją, nadaje działaniom putinowskiej Rosji legitymację, której on nie posiada. "Z kimś, kto łamie prawo międzynarodowe, nie można spotkać się w połowie drogi, nawet w celu ratowania pokoju" - pisze komentator dziennika. Z Berlina Jacek Lepiarz