Większość ankietowanych rywala Obamy i kandydata Partii Republikańskiej Mitta Romneya uważała za zbyt prawicowego. Podczas gdy sondaże w USA Obamie i Romneyowi dają równe szanse na zwycięstwo, mieszkańcy siedmiu krajów północnej Europy zdecydowanie wybierają Obamę. Szef działu politycznego ośrodka YouGov Joe Twyman twierdzi, że dla wielu mieszkańców Starego Kontynentu Romney pozostaje nieznany, a jego poglądy wykraczają za bardzo "na prawo" jak na europejskie gusta. "Jak na europejskie standardy Obama jest uznawany za centroprawicę, a nawet prawicę" - powiedział Twyman. "Potem jest Romney, który jest jeszcze bardziej na prawo. Znajduje się dalej niż europejskie poczucie komfortu" - dodał. Analityk tłumaczył, że tematy poruszane w kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych w Europie mogą wzbudzać zupełnie inne odczucia. Obóz Romneya zarzuca Obamie socjalizm, tymczasem Francja ma socjalistycznego prezydenta, a premier Danii niedawno mianował socjalistę na szefa jednego z resortów. Zdaniem Twymana Obama także dał się już poznać Europejczykom i uwiódł wielu z nich swym przemówieniem z 2008 roku, kiedy wezwał do silniejszych związków między Europą a Ameryką. "Ludzie o wiele więcej wiedzą o Obamie niż Romneyu. W końcu już od jakiegoś czasu jest prezydentem" - dodał analityk. W badaniu YouGov wzięło udział około 7500 mieszkańców Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Danii, Szwecji, Finlandii i Norwegii. YouGov zbadał też nastroje pośród amerykańskich wyborców. Według sondażu ośrodka Obama cieszy się poparciem 48 proc. Amerykanów, a Romney - 46 proc.