46 proc. uczestników ankiety oceniło, że Trump wykazał się sprytem znajdując sposób na oszukanie fiskusa i zasługuje w związku z tym na uznanie. Taką opinię wyraziło 35 proc. zwolenników Partii Demokratycznej i 62 proc. sympatyków Republikanów. Sam zainteresowany, który przyznał w poniedziałek, że wykorzystał przepisy prawa podatkowego na swoją korzyść, odpisując przez bez mała 18 lat od podatków wielomilionowe straty ponoszone przez jego firmy, twierdzi, że wykazał się pomysłowością i nie uważa, by uczynił coś złego. Uczestnicy sondażu Reuters/Ipsos mogli wybrać nie jeden, a kilka przymiotników dla oceny procederu niepłacenie podatków przez Trumpa. Oznacza to, że poszczególne odpowiedzi nie wykluczają się wzajemnie. Skandal wybuchł po publikacji zeznania Trumpa Sondaż został przeprowadzony w związku ze skandalem, jaki wybuchł po opublikowaniu w ubiegłym tygodniu przez dziennik "New York Times" fragmentów zeznania podatkowego Trumpa z 1995 r., z którego wynika, że od dawna uchylał się od płacenia należności fiskusowi. W przemówieniu w Pueblo w stanie Kolorado w poniedziałek kandydat Patii Republikańskiej(GOP) na prezydenta tłumaczył, że jego biznes poważnie ucierpiał na początku lat 90. z powodu recesji w tym okresie i kryzysu na rynku nieruchomości. Podkreślił, że mimo przeciwności losu, jego deweloperska firma przetrwała i obecnie jest znacznie większa. - Warunki dla sektora nieruchomości wtedy były tak ciężkie, jak w czasie kryzysu w 1929 r. i depresji i nieporównanie trudniejsze niż w czasie kryzysu na tym rynku niż w 2008 r. A mimo to moja firma jest dziś większa, silniejsza i zatrudnia tysiące ludzi - powiedział. Trump poniósł wtedy straty głównie wskutek bankructwa swoich kasyn w Atlantic City i linii lotniczych Trump Airlines. Wraz ze stratami wskutek spadku wartości jego hotelu Plaza na Manhattanie wyniosły one w sumie 916 milionów dolarów. Informacja o uchylaniu się od podatków to nie jedyny problem Trumpa. W poniedziałek prokuratura generalna stanu Nowy Jork zabroniła fundacji charytatywnej Trumpa zbierać dalsze fundusze. Fundacja - jak wyjaśnił prokurator Eric Schneiderman - nie ma odpowiedniego certyfikatu uprawniającego do zbiórek pieniężnych. Musi go uzyskać do 15 października, jeśli chce kontynuować działalność. Uzyskanie certyfikatu łączy się z koniecznością poddania jej dokładnej kontroli. Jak podał wcześniej "Washington Post", fundacja naruszyła prawo, ponieważ pokrywała prywatne wydatki Trumpa i przekazywała donacje dla polityków.