Dla porównania w poprzednim badaniu w sierpniu wskaźnik ten wynosił 57 procent. W styczniu bieżącego roku było to 29 proc., w badaniach w następnych miesiącach wskaźnik ten systematycznie rósł. 49 proc. wyborców gotowych pod koniec września głosować na Putina to odsetek spośród wszystkich respondentów, wśród których były też osoby niezdecydowane oraz takie, które powiedziały, że nie wezmą udziału w wyborach. Jeśli wziąć pod uwagę tylko respondentów gotowych głosować i mających już kandydata, to zwolenników Putina jest 83 procent (w sierpniu - 87 proc.). Spadek popularności Putina jest trwałym zjawiskiem? Cytowany przez dziennik "Wiedomosti" wiceszef Centrum Lewady Aleksiej Grażdankin zauważył, że sondażowe notowania nie mogą utrzymywać się stale na wysokim poziomie, i wracają teraz do poziomu bardziej normalnego. O tym, że spadek popularności Putina jest trwałym zjawiskiem, będzie można mówić dopiero wtedy, gdy niższe notowania wykażą dwa badania pod rząd. Grażdankin zauważył też, że w sierpniu bardziej zamożni Rosjanie i mieszkańcy wielkich miast - a tacy głównie tworzą elektorat "nieputinowski" - wyjechali na urlopy i raczej nie brali udziału w sondażach. Natomiast zwolennicy prezydenta zostali w domach i mogli odpowiadać na pytania ankieterów. We wrześniu natomiast sytuacja wróciła do równowagi. Sondaż przeprowadzono w dniach 26-29 września, jego wyniki ukazały się we wtorek na stronie internetowej Centrum Lewady. Badaniem objęto grupę 1630 osób z 46 regionów Federacji Rosyjskiej. Margines błędu nie przekracza 3,4 proc.