Sprzeczne są informacje dotyczące narodowości uwolnionych osób. Według agencji Reutera chodzi o obywateli Belgii i Danii, zaś według AFP - Belgii i Holandii. Po porwaniu informowano, że uprowadzono dwóch mężczyzn, gdy jechali samochodem do miasta Hudur, stolicy prowincji Bakol. W Somalii członkowie organizacji pomocowych i dziennikarze są częstymi ofiarami uprowadzeń, ale porywacze traktują ich względnie dobrze w oczekiwaniu na okup za ich uwolnienie. Wskutek bratobójczych walk w ciągu ostatnich trzech lat ponad milion ludzi musiało w Somalii uciekać ze swych domów. Ponad 3 mln Somalijczyków, tj. około trzecia część ludności, egzystuje wyłącznie dzięki pomocy żywnościowej organizacji międzynarodowych.