"Myśleliśmy, że to policjanci, ale kiedy się do nas zbliżyli, zaczęli rzucać granatami i strzelać, więc doszło do wymiany ognia w bramie hotelu" - powiedział agencji Reutera policjant, który przedstawił się jako Ahmed. Hotel SYL jest popularny wśród urzędników państwowych i polityków. Rzecznik islamistów Abdiaziz Abu Musab potwierdził, że za atakiem stoi Al-Szabab. "Budynek jest domem wrogich urzędników" - dodał. Wymiana ognia trwała około dwóch godzin. Mohamed Hussein z somalijskiej policji powiedział, że żołnierze zastrzelili trzech islamistów w pobliżu wejścia do rezydencji prezydenta, a dwóch pozostałych na parkingu pobliskiego hotelu. Somalia jest pogrążona w krwawej wojnie domowej od 1991 roku. Choć ekstremiści ponieśli w ostatnich latach straty, ich ugrupowanie nadal przeprowadza krwawe ataki w wielu rejonach Somalii, w tym w stolicy.