Według wstępnych ustaleń co najmniej trzech napastników w kamizelkach z ładunkami wybuchowymi zaatakowało hotel Villa Rosa, który znajduje się w pobliżu pałacu prezydenckiego. Do ataku przyznała się somalijska radykalna islamistyczna organizacja terrorystyczna Al-Shabaab. W sieci pojawiły się też nagrania, na których słychać strzały. Jak podaje portal jowhar.com, po ataku nastąpiły bezpośrednie walki. "Sytuacja jest bardzo skomplikowana" - relacjonują dziennikarze. Media donoszą, że w wyniku ataku jest wiele ofiar śmiertelnych i rannych, wśród których jest minister ds. bezpieczeństwa Dr Mohamed Sheikh Ali (Dodishe). Posłowie, ministrowie i byli politycy przebywali w hotelu w czasie ataku. Niektórzy zostali ewakuowani, podczas gdy inni nadal przebywają w hotelu. Media pojadą także, że siły bezpieczeństwa walczą z grupą wewnątrz hotelu. Na miejsce jadą dodatkowe służby ratunkowe. Adam Aw Hirsi, minister ds. środowiska poinformował, że jest bezpieczny po "ataku terrorystycznym wymierzonym w moją rezydencję". Rzecznik policji krajowej Sadik Dodishe powiedział somalijskiej agencji prasowej Sonna, że uratowano dziesiątki osób, w tym cywilów i urzędników. "Sprawcy zapłacą cenę" - dodał. Więcej informacji wkrótce.