Chociaż państwa zrzeszone w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. skrót ODKB) potępiły gruzińską agresję, nie odniosły się do faktu uznania przez Rosję w ubiegłym miesiącu obu separatystycznych republik Gruzji. Jak dotąd uznała je obok Rosji tylko Nikaragua. "Ministrowie spraw zagranicznych państw ODKB są głęboko zaniepokojeni działaniami militarnymi Gruzji w Osetii Południowej, które doprowadziły do wielu ofiar cywilnych (...) i katastrofy humanitarnej" - napisali w końcowym oświadczeniu po spotkaniu w Moskwie szefowie MSZ Rosji, Białorusi, Armenii, Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu. "Wydarzenia wokół Osetii Południowej wykazały także, jak niebezpieczna jest polityka podwójnych standardów w stosunkach międzynarodowych" - napisali także uczestnicy spotkania, wyraźnie popierając zarzut Rosji, że Zachód był stronniczy wobec kryzysu gruzińskiego. Spotkanie ministrów odbyło się w przeddzień szczytu ODKB w Moskwie, na którym Rosja zamierza zabiegać o pełne poparcie jej działań w Gruzji. Rosji nie udało się w ubiegłym tygodniu uzyskać poparcia innego przyjaznego sojuszu - Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW), która skupia Rosję, Chiny, Kazachstan, Tadżykistan, Kirgistan i Uzbekistan. Końcowe oświadczenie ODKB, w którym uznaje się rolę Rosji jako gwaranta bezpieczeństwa na Kaukazie, stanowi dla Rosji bardziej zdecydowany wyraz poparcia niż dokument SzOW. Ministrowie "popierają aktywną rolę Rosji w działaniach na rzecz pokoju i współpracy na Kaukazie" - głosi oświadczenie, w którym apeluje się także o "ścisłe wypełnianie postanowień dokumentu Miedwiediewa- Sarkozy'ego". Dokument ten dotyczy zakończenia konfliktu zbrojnego między Rosją a Gruzją. Minister spraw zagranicznych Rosji powiedział, że Moskwa jest zadowolona z oświadczenia. "Kładzie ono akcenty we właściwych miejscach i zawiera wszystkie odpowiednie stwierdzenia, w tym o niedopuszczalności działań Gruzji przeciwko Osetii Południowej (...) i stosowania podwójnych standardów" - oświadczył Ławrow.