Dzień wcześniej w ramach wyborczego maratonu, okrzykniętego "Super Czwartkiem", mieszkańcy Wielkiej Brytanii wybierali m.in. nowego burmistrza Londynu, a w Walii, Szkocji i Irlandii Północnej - deputowanych do narodowych parlamentów. W piątek rano SNP miała zapewnionych 58 mandatów po przeliczeniu głosów dotyczących ok. 90 mandatów; w sumie w parlamencie Szkocji zasiada 129 deputowanych. Konserwatyści według wstępnych szacunków zdobyli 15 miejsc, Partia Pracy - 11, a Liberalni Demokraci i Zieloni - po cztery. Podczas poprzednich wyborów w 2011 roku SNP zapewniła sobie 69 mandatów. - SNP wygrała trzecie z rzędu wybory do parlamentu Szkocji. To się nie wydarzyło nigdy wcześniej w historii szkockiego parlamentu - mówiła Sturgeon. Zaledwie 20 miesięcy po przegranym referendum w sprawie niepodległości Szkocka Partia Narodowa cieszy się skokiem poparcia w sondażach. SNP zapowiadała, że w przypadku ewentualnego wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE w następstwie referendum z 23 czerwca będzie nalegać na powtórzenie referendum niepodległościowego.