Na Twitterze nazwano go nawet "pudlem Putina". Zarzucono mu, że daje się wykorzystywać w interesie rosyjskiego prezydenta, że robi Putinowi "marketing". Snowden postanowił się bronić i uczynił to na łamach brytyjskiego "Guardiana". Napisał, że wziął udział w telekonferencji, ponieważ Putin, tak samo jak prezydent USA Barack Obama, musi wziąć odpowiedzialność za masową inwigilację elektroniczną swoich obywateli. Rosyjskiego prezydenta Snowden spytał w czwartek, czy w Rosji przechwytywane są i gromadzone dane, dotyczące komunikacji internetowej i telefonicznej milionów obywateli. Putin odpowiedział, że podsłuchiwanie rozmów telefonicznych i monitorowanie aktywności w internecie jest w Rosji stosowane, ale tylko za zgodą sądów. Zapewniał, że inwigilacja na taką skalę, jak w USA, jest w Rosji niemożliwa. Snowden nie ukrywa, że odpowiedź Putina wzbudziła jego wątpliwości, ponieważ dostrzegł w niej poważne niespójności. Obrońcy praw człowieka w Rosji regularnie podkreślają, że w ostatnich latach Putin systematycznie zwiększał uprawnienia tajnych służb i że służby te działają poza prawem.