Synoptycy twierdzą, że po raz pierwszy od stu lat zdarzyło się, by w ciągu dwóch dni - piątku i soboty - spadło pół metra śniegu, czyli jego miesięczna norma. Bardzo trudna sytuacja panuje w zachodniej i centralnej części Ukrainy. W Kijowie fatalnie działa komunikacja miejska, a taksówkarze podwyższyli ceny. Do odśnieżania zaangażowano wojsko, jednak na razie chodniki uprzątnięto jedynie przed siedzibą prezydenta i kijowskim ratuszem. Władze apelują, aby także zwykli obywatele wzięli łopaty i odgarniali śnieg. Opozycyjna Swoboda stworzyła w Kijowie grupy wolontariuszy, które się tym zajmują. Także inny opozycjonista, Witalij Kliczko zaapelował, aby Ukraińcy pomagali sobie nawzajem, ponieważ na władze nie można liczyć. Tymczasem część mieszkańców ukraińskiej stolicy stara się korzystać z ostatniego - ich zdaniem - śniegu tej wiosny. W centrum można zobaczyć osoby jeżdżące na nartach biegowych. Prawdziwym hitem jest jednak jazda na snowboardzie po licznych w Kijowie ulicach położonych na wzniesieniach.