W Holandii silne wichry i temperatura poniżej zera spowodowały chaos w komunikacji drogowej i kolejowej. Setki Holendrów spędziły noc z piątku na sobotę w punktach Czerwonego Krzyża na stacjach kolejowych, w kinach i innych tymczasowych schroniskach, a inni śpią w samochodach stojących po 10 godzin w korkach. Kilkadziesiąt tysięcy domów jest pozbawionych elektryczności. Zdaniem przedstawicieli holenderskiego transportu to pierwszy w historii taki paraliż spowodowany pogodą. Władze radzą kierowcom pozostanie w domach, zwłaszcza że śnieg pada nadal obficie - do trzech centymetrów na godzinę. Drogi i tory kolejowe w wielu miejscach są zablokowane przez przewrócone drzewa. Na północy wicher gna z szybkością 170 km na godzinę. Zimowy sztorm to skutek niżu nad Europą Zachodnią, który doprowadził do najbardziej gwałtownego w skali dziesięcioleci spadku ciśnienia - podał holenderski Instytut Pogody. Problemy spowodowane nagłym ochłodzeniem wystąpiły również w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Włoszech, Francji, Grecji, na Ukrainie i w Czechach. W Czechach z zimna zmarła jedna osoba. W wypadku z powodu gołoledzi zginął w Belgii 21-letni kierowca. Gwałtowny atak zimy z intensywnymi opadami śniegu spowodował już w piątek w Niemczech zakłócenia w ruchu drogowym i komunikacji lotniczej. W sobotę przez cztery godziny nieczynne było lotnisko w Duesseldorfie, gdzie poprzedniego dnia i nocą spadło 20 cm śniegu. Ruch na największym w Europie lotnisku we Frankfurcie nad Menem odbywał się w sobotę normalnie. W piątek odwołano tam 65 lotów; ze względu na konieczność usunięcia warstwy lodu z samolotów wiele maszyn wystartowało z opóźnieniem. Najtrudniejsze warunki na drogach panują w Nadrenii Północnej- Westfalii, gdzie od piątku na oblodzonych jezdniach wydarzyło się 1266 wypadków. Obrażenia odniosły 64 osoby. Straty materialne szacuje się na 3,16 mln euro. Rzecznik nadreńskiego MSW powiedział, że główną przyczyną wypadków był brak opon zimowych w samochodach ciężarowych. W Muensterland w zawieszono w nocy z piątku na sobotę ruch kolejowy. Na dworcu głównym w Muenster 50 osób spędziło noc w bunkrze przeciwlotniczym, ponieważ nie kursowały ani pociągi, ani taksówki, a w hotelach nie było wolnych miejsc. Trudne warunki panowały także w Dolnej Saksonii, Hesji, Nadrenii- Palatynacie, Badenii-Wirtembergii i Bawarii. W przysypanej śniegiem stolicy Francji zamknięto w sobotę na cztery godziny wieżę Eiffla ze względu na oblodzenie górnych platform, podestów i schodów. Dopiero o godzinie 15 wpuszczono pierwszych turystów. Silne burze śnieżne w północnych i zachodnich rejonach spowodowały odcięcie elektryczności. W nocy z piątku na sobotę w zachodniej części Wandei spadło 30 cm śniegu. Około 17 tysięcy domów zostało bez prądu; w sobotę do popołudnia udało się przywrócić dostawy elektryczności do około połowy z nich. Ostrzeżenia pogodowe wystosowano w 37 innych francuskich departamentach, radząc kierowcom nie wyruszać na drogi, zwłaszcza drugorzędne. Na niektórych drogach w północnych rejonach ruch zablokowały ciężarówki, które stanęły w poprzek jezdni lub wpadły na pobocze. W sobotę pierwszy śnieg zaskoczył Belgię. W kraju tym zdarzają się zimy bez śnieżyc czy poważniejszych opadów. Tym razem śnieżyca, która w piątek nawiedziła Brukselę, obaliła i połamała wiele drzew. Zdecydowano zamknąć dla publiczności parki, aby uniknąć wypadków ze względu na łamiące się pod ciężarem śniegu gałęzie. Pociągi i samoloty miały opóźnienia. Z brukselskiego lotniska Zaventem część porannych lotów przekierowano do Luksemburga. Służby meteorologiczne nadal ostrzegają przed gołoledzią w środkowej i południowej Belgii. Mokry śnieg i wiatr dały się w sobotę we znaki mieszkańcom Ukrainy. W ponad 300 miejscowościach w 11 obwodach Ukrainy ludzie zostali pozbawieni prądu. Największe szkody odnotowano w obwodzie sumskim, na wschodniej Ukrainie, gdzie energii elektrycznej nie ma w 82 miejscowościach, i w centralnym obwodzie kijowskim, gdzie bez światła pozostaje 69 wsi i miasteczek.