Amerykańska policja znowu prosi snajpera o kontakt. Na konferencji prasowej szef policji w hrabstwie Montgomery Charles Moose powiedział, że ostatni telefon od zabójcy był częściowo nieczytelny. Wiadomość była niejasna: "Zadzwoń do nas ponownie, tak abyśmy ją zrozumieli całkowicie". Próby nawiązania kontaktu ze snajperem pojawiły się, gdy w niedzielę śledczy znaleźli notatkę na miejscu zbrodni, która prawdopodobnie pochodzi od snajpera. Charles Moose, który prowadzi śledztwo w sprawie zamachów wystosował wówczas publicznie niecodzienny apel: "Zwracam się do osoby, która zostawiła nam wiadomość w restauracji i podała numer telefonu. Chcemy porozmawiać z panem, więc proszę zadzwonić do nas z podanego numeru". Poprosił też, żeby media powtarzały ten apel jak najczęściej. Nieoficjalne źródła, na które powołuje się telewizja CNN, wskazują, że policja otrzymała informacje o notatce znajdującej się na miejscu zbrodni przez telefon. Zadzwonił podobno mężczyzna mówiący z silnym, obcym akcentem. Telefonowano z Richmond, czyli z rejonu, w którym dokonano aresztowań. Notatka podobno zawierała coś w rodzaju żądania okupu. Nadzieje na to, że snajper został schwytany pojawiły się, gdy policja zatrzymała dwie podejrzane osoby. Jedną z nich policjanci ujęli właśnie w Richmond na stacji benzynowej w białej furgonetce, którą prawdopodbnie porusza się snajper, tuż obok budki telefonicznej. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie z tej budki mężczyzna zadzwonił na numer telefonu, o którym wczoraj wieczorem mówiła policja. Potwierdzono, że pojawiła się odpowiedź na wczorajszy apel policji i być może właśnie w związku z tym zatrzymano także drugą osobę. Obie przesłuchano - okazało się jednak, że nie mają nic wspólnego ze sprawą.